FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

Surfer713

Witam!

Tak sobie pomyślałem, że na pewno któryś z was wędkarzy jest z zawodu ichtiologiem, albo wie coś na temat studiowania na tym kierunku.
Od podstawówki interesuje mnie ichtiologia, a że w tym roku zdaje mature, chciałbym sie dostać po niej na takowe studia, mianowicie na uniwersytet rolniczy im. hugona kołłątaja w krakowie, na kierunek rybactwo, ze strony uniwersytetu dowiedziałem się, że potrzebna mi minimum jeden zdany przedmiot na maturze z biologii, chemii, matematyki, informatyki, geografii, wiem też, że przyjmują tam co roku maksymalnie 30 osób.

Jeśli ktoś z kolegów, koleżanek wędkarzy wie coś na temat tego czy ciężko się tam dostać prosiłbym o jakieś informacje, z góry dziękuje!

xStachu

z chęcią podepnę się pod temat kolegi Smile

luis

Raczej celowałbym w Olsztyn. Z doświadczenia wiem, że w środowisku rybackim to ichtiolodzy z UWM są bardziej poszukiwani na rynku pracy. Wiem, że to daleko ale ja też miałem 300 km do domu i w niczym mi to nie przeszkadzało - Kortowo tak mnie wciągnęło, że jeździłem do rodzinnego miasta 2-3 razy w roku akademickim Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Surfer713

Powiem ogolnie tak, że właśnie papiery złożę i do Krakowa i do Olsztyna, tyle że do Krakowa mam ok.220km a do olszyta prawie 500km, co mi i tak niezbyt na ręke..

A powiedziałbyś mi coś wiecej o studiach tam, jaki tam jest próg i ile na rybactwo rocznie dostaje się w ogóle osób;>?

SprzetDragon_pl

A moim zdaniem sama uczelnia to już drugorzędne znaczenie bo jeżeli ktoś chce się uczyć i lubi to co robi,jest w tym dobrym fachowcem- bez problemu tak czy inaczej znajdzie prace. Daj znać na co ostatecznie padł wybór,gdzie się dostałeś.

Bartosz

Ja skończyłem Olsztyn. Miałem z domu (Rzeszów) 526 km i wtedy (1995 r.) Ichtiologia była w Olsztynie i... Leningradzie. Powiem tak - Kortowo zachwyca i Kraków nawet w ułamku nie jest tak interesujący "w czasie wolnym od zajęć". Wędkarsko masz do dyspozycji dwa jeziora na Kortowie i kilkanaście w granicach miasta Olsztyn Shocked

Ja chodziłem na ryby jak miałem 2 godziny przerwy w zajęciach, bo z akademika (każdego) masz do jeziora (Kortowskie lub Starodworskie) do 10 min marszu.
Dla pstrągarzy jest niezwykle rybna Łyna i Pasłęka. Poza tym masz masę pozawędkarskich możliwości (kilkanaście klubów i organizacji studenckich).
I na koniec najważniejsze... wszędzie masz BLISKO. Z tego słynie Kortowo- akademiki, budynki dydaktyczne, kluby, restauracje, sklepy stanowią odrębną/studencką dzielnicę Olsztyna. Do miasta jedziesz tylko jak masz coś do kupienia lub załatwienia. Zwykle wstajesz rano w akademiku i pędzisz całe 500 m na zajęcia (chyba że masz zajęcia za górką na Kortowo II). Wieczorkiem tez idąc na piwo się nie zmęczysz bo jak pamiętam w każdym akademiku był klub a w Eurece (supersam spożywczy) dział alkoholowy.

Zawodowo też obie uczelnie nie można porównywać, bo Olsztyn kształci kompleksowo rybaków i hodowców ryb. W Krakowie to tylko "przybudówka" do zootechniki...

Za moich czasów nie było problemów z dostaniem się na rybactwo do UWM. Teraz też nie ma tłoku, ale najlepiej zadzwoń do Dziekanatu i popytaj.

Co wybierzesz to Twoja decyzja, ale szczerze polecam Kortowo. Pracuję teraz w tzw. szkolnictwie wyższym i ktokolwiek jedzie stąd do Olsztyna (konferencje, badania itp.) wraca zachwycony tym miejscem.

orlixx

Potwierdzam słowa Przedmówcy. To jaką ma pozycję UWM (dawne ART) świadczyć może sąsiedztwo IRŚ-iu vis a vis wydziału Rybactwa. Studia Super, zawód super, ale jak zechcesz pracować jako ichtiolog to zapomnij o wędkarstwie, zapewniam że nie znajdziesz na to ani czasu ani sił po pracy. Znam to z autopsji.
KORTOWO RULEZZZ Wink

mgr inż orlixx

Kubek · Wysłany: Czw 23:12, 13 Mar 2014 Temat postu:

Wiem że temat nienowy ale jakiś czas nie wpadałem na forum, ja jestem po rybactwie na UWM a obecnie robię doktorat w katedrze ichtiologii więc jakby ktoś chciał jakieś informacje konkretne informacje na bieżąco to pytajcie Wink

Powiem tak - ostatnie roczniki to bardzo mało osób na roku na rybactwie (rzędu maks. kilkunastu osób więc progami na przyjęcie bym się nie przejmował zupełnie), jest naprawdę małe zainteresowanie... ale moim zdaniem to dla samych studiujących bardo dobrze, rynek pracy w zawodzie jakiś bardzo szeroki nie jest a na prawdę dobrej pracy (czytaj takiej gdzie zarabia się nieźle i dodatkowo nie trzeba się temu podporządkowywać 24h na dobę...) jest jeszcze mniej więc dobrym dla absolwentów jest że praktycznie nie mają konkurencji Wink

Kiedyś zawód był dużo bardziej popularny stąd też wiele dobrych stanowisk jest po prostu obsadzonych ale wiadomo - czas nie stoi w miejscu i w końcu świeża krew będzie potrzebna. Z mojego rocznika (skończyło nas nieco ponad 20 osób) zaskakująco wielu dostało pracę w zawodzie, jedno lepszą drudzy gorszą ale jednak Wink

Jeśli ktoś jest pasjonatem to uważam że wielkiego problemu nie powinno być z pracą - kwestia wymagań finansowych bo co tu dużo ukrywać w rybactwie jako takim płace nie są rewelacyjne. Jest jeszcze sprawa pracy za granicą - tu jest dużo lepiej z tego co wiem i płace oczywiście także to inny nieco poziom...

Same studia bardzo bardzo ciekawe, dużo zajęć w terenie, dużo w laboratoriach, jak ja studiowałem to i parę wycieczek było Wink

Surfer713

dziękuje koledzy za pomoc wybrałem Olsztyn chociaż mam do niego 500km, dostalem sie na studia dzienne "rybactwo i ochrona wód"
byłem 21 na 24 miejsca ale sie udało;)

Bartosz

To powtorz teraz fizyke i chemie oraz biologie zebys kariery na I semestrze nie zakonczyl...
Ja na pierwszych cwiczeniach z chemi mialem sprawdzian z calej chemii licealnej, a pare prowadzacych cwiczenia z fizyki nazywano SS Smile

pyton

prędzej bym sie dowiadywał kiedy obóz zerowy Very Happy

tomala26

Z Fizyką kolega Bartosz ma naprawdę rację, sam studiowałem w Kortowie i dokładnie na fizyce poległem (przy czym był to II semestr) - moja drobna rada,
zaliczaj laboratoria na bieżąco bo nadrobić cokolwiek na wiosnę jest bardzo ciężko, gdyż "zajęcia" w plenerze zajmują prawie 80% czasu Smile

Surfer713

to mówicie że tam tak ciężko bedzie;>?

Bartosz

Jak studiowałem na fizyce było 15 ćwiczeń laboratoryjnych. KAŻDE zaliczało się praktycznie (wyniki i dyskusja błędów) oraz prowadzący mógł podejść do stanowiska i przepytać z teorii. Jak nie zaliczyłeś ćwiczenia miałeś 2 tygodnie na poprawę. Jak się nie udało to "skreślali" Ci ćwiczenie. Można było mieć jedno na 15 skreślonych.
Na chemii oprócz ww. sprawdzianu wiedzy z liceum mieliśmy wejściówki (coś jak zadanie domowe do rozwiązania) i "świsty" (15 minutowe sprawdzianiki) co zajęcia. Oczywiście zaliczenia praktyczne laborek też były Wink

Generalnie na rybaków prowadzący patrzą "przez palce" (studenci tego kierunku mają opinię "miłych kretynów") ale cokolwiek uczyć się trzeba...
Najgorzej jak trafisz w DS-ie na kolegów z wyższych lat i będziesz impezował tak często jak oni. Niestety na I roku trzeba się uczyć Mad