FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

Gość

Jak widać nikt nie zamieścił wyników. Jest już po oficjalnym zakończeniu. Dzisiaj zawodnicy uzyskali następujące miejsca w sektorach :
Maciek 3
Wiktor 4
Wojtek 7
Kamil 8
Zbyszek 22
Drużynowo utrzymaliśmy 4 miejsce. Myślę, że to dobry wynik.

wlodek

Totalna klapa Zbyszka !!! Może " TRENER" wreszcie zrorumie ze najwyższy czas na poważne zmiany w naszej reprezentacji. Ale z tego co mi wiadomo to na MŚ na Węgry wystawił jeszcze " lepszego " zawodnika kosztem np. Maćka. Obecnie gdzieś około 50 miejsca w klasyfikacji GPX. Chyba nadszedł już czas na poważne zmiany w naszej reprezentacji.
Grubski a kto zdobył medale ??? Kto wygrał itd.

Krzysztof

Czy ten TRENER to niejaki pan Borkowski??? Ludzie...czemu ukrywać takie sprawy??? W końcu płacimy składki i ta cala zabawa i za nasze pieniądze się odbywa...

majsterbaciar

Mistrzem Europy został Umberto Ballabeni Smile

Gratulacje. A o ile sie nie mysle to dobrze znany Jacopo Falsini był drugi:) pozdr.,

wlodek

1. Włochy -26 pkt
2. Anglia - 28 pkt
3. Francja - 37,5 pkt
4. Polska - 83 pkt
5. Belgia - 92 pkt
6. Portugalia - 96,5 pkt
Indywidualnie tak jak napisał kolega wygrał Ballabeni przed Falsinim z Włoch trzeci Anglik Gardner.
Nasi indy. 20. Walczak Wiktor 10 pkt 26. Dzikiewicz Kamil 13 pkt 26. Kamiński Wojtek 14 pkt

gabrowning

[link widoczny dla zalogowanych]°%20European%20Fishing%20Championship.xls tu są pełne wyniki.trzeba wkleić cały pasek na góre i eneter,

nuno

myślę że występ mimo wszystko można zaliczyć do udanych

wojtek k

Koledzy, wczytując się w opinie prezentowane na forum i zainteresowanie tematem Mistrzostw Europy Włochy 2007 chciałbym sprostować pojawiające się opinie na temat przebiegu całych zawodów oraz przedstawić relację.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że atmosfera w całej ekipie była bardzo dobra. Na wynik zapracowali zarówno zawodnicy, jak i cały sztab szkoleniowy. Na forum pojawiły się krzywdzące opinie na temat postawy trenera. Andrzej Borkowski uczestniczył we wszystkich treningach, jakie przeprowadzaliśmy na łowisku, a trenowaliśmy jako jedna z nielicznych ekip dwa razy dziennie. Dzięki trenerowi, kierownikowi oraz osobom towarzyszącym z Polski zawodnicy mieli zapewniony posiłek między treningami, otrzymywaliśmy na bieżąco informacje o poczynaniach najlepszych ekip (Włoch i Anglii), dzięki czemu mogliśmy mądrze planować następne treningi. O żadnym nadużywaniu alkoholu nie było mowy, a takie sformułowania pojawiły się na forum.
Od poniedziałku przystąpiliśmy do intensywnych treningów. W poniedziałek rozpoznawaliśmy łowisko, każdy starał się samemu jak najlepiej ocenić i poznać łowisko. Wyniki były słabe, w granicach 1,8kg do 3kg, ale pozostałe ekipy w tym Włosi, którzy trenowali w poniedziałek obok nas też wypadli nie najlepiej. Zdawaliśmy sobie sprawę, że łowisko jest dla nas o tyle egzotyczne, że na codzień w Polsce nie konkurujemy w zawodach wędkarskich łowiąc karasie i karpiki. Podczas kolejnych dni treningów wagi łowionych przez nas ryb rosły. Określiliśmy w miarę szybko rodzaj zanęty, którą będziemy używać na zawody. Rodzaj zanęty i dodatki nie miały znaczenia, ważne aby zanęta była gruba, jasna, jak najmniej pracująca. Najlepsze wyniki wagowe mieliśmy w środę zarówno na rannym, jak i popołudniowym treningu łowiliśmy w granicach 6-8,9kg, co równało się z wynikami najlepszych ekip. Wiedzialiśmy, że zdobywane doświadczenie wykorzystujemy w odpowiedni sposób. Środowy trening łowiliśmy już na krótkie laski od 6-8 elementów wędki. Po każdym treningu spotykaliśmy się w pokoju trenera, gdzie analizowaliśmy własne obserwacje, wyciągaliśmy wnioski. nie bez znaczenia były informacje, które przekazywali nam obserwatorzy Włochów i Anglików - Rafał Bielewicz, Piotrek Graban i Sławek Pszczoła. Burzę mózgów podsumowywał Zbyszek Milewski z racji największego doświadczenia. W czwartek przeprowadziliśmy tylko jeden trening, aby móc spokojnie przygotować sprzęt przed oficjalnym treningiem piątkowym. Jeszcze na piątkowym treningu testowaliśmy długość łowienia czy 6 czy 7 elementów wędki oraz częstotliwość donęcania. Wnioski, jakie udało się nam wspólnie wypracować okazały się słuszne, co zaowocowało na samych zawodach. Trener ogłosił skład na zawody po czwartkowym treningu, zaznaczając, iż Maciek Graban wchodzi za zawodnika z najgorszym wynikiem. Maciek w niedzielę zastąpił Arka osiągając bardzo dobry wynik 3m w sektorze.
Sam byłem zawodnikiem rezerwowym (dwa dni) na MŚ na Słowacji w 2003 roku kiedy polska reprezentacja zdobywała srebrny medal, również Wiktor na ostatnich ME na Słowacji wszedł na drugi dzień. Uważam, że wybór zawodnika rezerwowego nigdy nie jest łatwy, a wynik jest zasługą całej drużyny. MŚ i ME to przede wszystkim zawody drużynowe, gdyż tylko wspólna praca drużyny i dobry jej występ może zaowocować indywidualnymi sukcesami.

Główne założenia jakie postawiliśmy sobie na zawody to:
- znalezienie możliwie najmniejszego spadku dna między 6 a 7 elementem wędki, gdyż na tym łowisku dno jednostajnie opadało do środka kanału,
- wrzucenie kubkiem 6-8 kul zanęty z odrobiną martwego białego robaka, ciętym gnojakiem oraz szczyptą kukurydzy oraz 2-3 kul klejonego białego robaka ze żwirem,
- ze względu na opad dna nęciliśmy od 40-80cm przed spławik
- bardzo ważną czynnością było rzucanie z ręki co chwila porcji białych robaków ok 1,5-2m przed spławik, miało to na celu odciągnięcie z łowiska drobnych karasi
- zestawy w granicach 0,6g - 1g na żyłce głównej 0,14mm, przypon 0,12-0,14mm, mocny haczyk nr 16, aby utrzymać w łowisku zaciętego karpia. Karpi łowiło się przeciętnie 3-4 w ciągu tury a ich waga oscylowała w granichach 200-800g.
- donęcaliśmy klejonym białym robakiem ze żwirem w okolice spławika i rzadziej zanętą zdecydowanie bliżej przed spławik, w sektorze A gdzie występowało więcej karpi należało co jakiś czas podawać kubkiem kukurydzę.
Każdy zawodnik na zawodach miał obstawę, dzięki czemu w trakcie zawodów wiedzieliśmy w jaki sposób łowią najlepsze ekipy.
W sumie 4m drużynowo należy zaliczyć do udanych, zwłaszcza że nie zajmowaliśmy tak wysokich miejsc w poprzednich latach na zawodach, gdzie dominują karasie i karpie.
Według naszej opinii cała ekipa dołożyła starań, aby taki wynik osiągnąć. Jest to wspaniałe widowisko, pozytywne emocje, które towarzyszą zawodnikom reprezentującym nasz kraj są trudne do opisania. O Polakach mówiło się na łowisku, konkurujące ekipy żywo były zainteresowane naszymi wynikami i sposobem łowienia. Na koniec zestawienie wyników naszych zawodników:
I tura
Nazwisko Sektor Waga ryb Zajęte miejsce
Zbyszek Milewski A1 7360 10
Wojtek Kamiński B11 6760 7
Arek Pawlak C6 6790 11
Wiktor Walczak D22 8460 6
Kamil Dzikiewicz E16 9030 5
II tura
Wojtek Kamiński A14 6870 7
Maciek Graban B20 7130 3
Zbyszek Milewski C9 4640 22
Wiktor Walczak D4 7940 4
Kamil Dzikiewicz E19 9410 8

Relację opracowali:
Wojciech Kamiński i Wiktor Walczak

stefiman · Gość

Dzięki Panowie! Przede wszystkim za 4-ty wynik w Europie! Ale także za tę relację, która jest bardzo wymowna i przede wszystkim rzetelna bo napisana przez was - uczestników ME!!!
Życzymy dalszych sukcesów i zapraszamy jak wam czas pozwoli na dyskusję na forum?!

SECRET007

Jestem pełen uznania i dziękuję za wyczerpującą relację.
Gratuluje Wam wszystkim tak wysokiego miejsca Very Happy

stefiman · Gość

wojtek k

mam trochę zdjęć z ME, w niedługim czasie postaram się je zamieścić.
prosze tylko o info jak mogę je przesłać, aby trafiły na forum

stefiman · Gość

SECRET007

albo na [link widoczny dla zalogowanych] i ja zrobię resztę Very Happy

Rafał B

Brawo Wojtku za relację.

Ze swojej strony chciałbym potwierdzić iż trener obecny był na każdym z treningów, wkładając w nie sporo swojego zdrowia, gdyż nie jest człowiekiem młodym i niełatwe jest całodzienne wytrzymywanie w słoncu temperatury 35 - 37 st. A wypowiedzi ze utrzymywał stan 2 promili uważam za absurdalne, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Trener Borkowski jest pierwszym, któremu udało się stworzyć dobrą atmosferę w drużynie. Drużyna wspólnie siada do posiłków, wspólnie robi na treningach grilla, wspólnie ustala taktykę, nie ukrywając żadnych szczegółów. Poza czasem snu wszyscy byli jedną zgraną paczką, czego brakuje wiekszości drużyn na świecie. Ta dobra atmosfera składa się na późniejszy sukces. Niektórzy wiedzą, że tego wcześniej brakowało. Drużyna Narodowa jest drużyną i nie ma miejsca na podział bo ten to Traper a tamten to Colmic itp. bo razem reprezentujemy Polskę a nie partykularne interesy poszczególnych firm.

Niefajne uważam też wypowiedzi na temat Zbyszka Milewskiego o zmianach i zakończeniu kariery w kadrze. Wspólnie ze Zbyszkiem od 2 miesięcy przed zawodami zbieraliśmy informacje o łowisku (tu podziękowania dla Jacopo Falsiniego), by nie jechać w ciemno i w piątek nie dojść do rzeczy oczywistych o których czołowe drużyny wiedziały już w poniedziałek. Zbyszek tak jak wspomiał Wojtek, korzystając z ogromego doświadczenia poprowadził najmłodszą chyba w historii polskiego spławika drużynę do sporego sukcesu, sam przypłacając to gorszym wynikiem. Belgowie, Francuzi widząc naszych przecierali oczy ze zdziwienia, że przyjechała tak młoda drużyna.

Słowa uznania należą się jednak całemu zespołowi. Każdy był potrzebny i każdy na ten sukces zapracował. Co do rezerwowych... w drużynie Anglii przez oba dni na rezerwie siedział Alan Scotthorne - i co Wy na to? O ile się nie mylę to najlepsze miejsce jakie mieliśmy w ostatnich 15 latach na południu Europy to było bodaj 9 w 2000 roku we Florencji, zaś w pozostałych przypadkach zajmowalismy miejsca od 14 do 23.

Bardzo proszę więc niektórych niech chwilkę zastanowią nim pochopnie napiszą coś pod czyimś adresem na forum. Niekiedy jednym zdaniem można wyrządzić komuś ogromną krzywdę.

pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Rafał Bielewicz

PS. Wyniki Challenge będą zaktualizowane najpóźniej do jutra.