FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

Płotka

Jestem ciekawa kto opowiada takie bajki że trener na treningach był pijany,jeśli ma cywilną odwagę to niech sie ujawni.

Bożena T. Katowice

mors

Pani Bożeno T. w cywilizowanym świecie, w przypadku osób PUBLICZNYCH, takie nieprawdziwe informacje się DEMENTUJE w sposób OFICJALNY, przynajmniej na tym poziomie, na ktorym zarzyt został postawiony. Takiego dementi nie bylo. Jezeli 'to" jest nieprawdą, w co chcę wierzyc, to jednak należałoby to oficjalnie zdementowac. Pozdrawiam Bardzo Serdecznie, zawsze pełen podziwu dla Pani Klasy, i tej sportowej, i tej w ogóle!

Wodom Cześć!
Joachim Parusel.

mała

Wiecie co zastanawiam się dlaczego każdy interesuje się tą czarną stroną.Dlaczego nikt nie pisze,że jak okazało się ,że nie starczy nam ziemii i zanęt(no niestety stało się) to Darek pół wieczoru wisiał na telefonie i zamawiał wszystko.Osobiście byłam przy tych rozmowach,zresztą wszystko dowiózł nam pan Pszczoła,dlaczego nikt nie pisze,że jak okazało się ,że trzeba łowić ukleje a niestety nie byliśmy na to przygotowani zanętowo to własnie Darek poszedł i kupił zanętę.Czy ktokolwiek zapytał się skąd miał na to pieniądze??Najprościej powiedzieć,że z zarządu ale to nie tak.Dlaczego nikt nie napisze,że miesiąc przed Mistrzostwami Świata na swój koszt pojechał na Węgry gdzie odbywały się ich mistrzostwa,później Smalec pojechał jeszcze raz równiez na swó koszt.Ja w pewnym momencie też byłam przeciwko Darkowi,ponieważ nie do końca wszystko mi się podobało,ale nie można w taki sposób oczerniać ludzi publicznieTo jest nie fair.

Płotka

Zgadzam sie w zupełności z Kamilą,nikogo nie interesuje fakt ile pracy i serca włożył w te Mistrzostwa Świata Darek i twierdzę że niesprawiedliwie jest posadzony o pijaństwo.

Bożena T. Katowice

HEXA2

Bożena skoro nie masz odwagi napisać prawdy to nie pisz nic. Kłamstwo ma krótkie nogi.
Jestem rozczarowana co napisałaś bo jeszcze na Dworach miałaś inne zdanie.

Płotka

Nie mogę się zgodzić z tym co tu sie pisze ,ja sobie nie przypominam takich sytuacji żeby on był codziennie pijany a tak sie go tu opisuje,jeden wyskok nie czyni z człowieka pijaka chyba się z tym zgadzasz ?!

Bożena T. Katowice

miko

HEXA2

Ja nie miałam na myśli pijaństwo tylko przebieg całych zawodów,treningów. Wiele miałyśmy zastrzeżeń Ale teraz żadna o tym otwarcie nie pisze. Rozmowy między nami nic nie dadzą.

Płotka

Ja odpisywałam na posty gdzie zarzucano pijaństwo trenerowi ....

Bożena T. Katowice

daniel28

SUM · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 22 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Witam
Chciałby poruszyć 3 tematy.
Po pierwsze nie rozumiem dlaczego 2 pierwsze strony tematu Mistrzostwa Świata Kobiet poświęcone są danym osobowym kolegi Kiełbika - imię nazwisko, pochodzenie i całe te śledztwo kim jest gość co się odważył zadać kłopotliwe pytania?
Po drugie z wypowiedzi kolegi Kiełbika cyt. <nasze dziewczyny stanowią ścisłą światową czołówkę> i drugi cyt.<solidaryzuję się z żalem z naszymi wspaniałymi zawodniczkami> nie rozumiem skąd atak na kolegę Kiełbika ze strony niektórych zawodniczek.
Po trzecie zwracam wszystkim uwagę na fakt, że w ciągu ostatnich 3 lat startów nasza reprezentacja kobiet pod wodzą trenera osiągnęła następujące wyniki:
rok 2006 - 11 miejsce
rok 2007 - 12 miejsce
rok 2008 - 8 miejsce
Pozostawiam do przemyślenia.

Wydaje mi się, że jeżeli same zawodniczki nie wezmą sprawy w swoje ręce i nie zjednoczą się to nie osiągną wspólnego sukcesu w 2009r.

pozdrawiam

blablast

Czytam, czytam i oczom nie wierzę.
Byłem, widziałem, opiszę.

Tak jak w temacie byłem na Mistrzostwach Świata Kobiet - 15-17.08.2008. Od pierwszego dnia - od oficjalnego treningu, poprzez rozpoczęcie, pierwszą i drugą turę zawodów, aż po zakończenie. I ani razu Trener nie był pod wpływem alkoholu. W przeciwieństwie do mnie, bo wino na Węgrzech było tanie, a w sobotę dodatkowo obchodziliśmy urodziny jednej z najznamienitszych osobistości światka wędkarskiego. Nie było libacji, ale alkohol był.

Piszecie o wyciąganiu konsekwencji, itp. Nie tak dawno, jak sobie przypominam, osoba reprezentująca Polskę na arenie międzynarodowej - Prezydent RP Olek K. pijany owinął się flagą, innym razem odstawił parodię w Katyniu. I co? I nic. Wybraliśmy go potem na kolejną kadencję. I to były uroczystości oficjalne. A na Węgrzech, raz jeszcze podkreślę z całą stanowczością - trener od pierwszego do ostatniego dnia mistrzostw (15-17.08 - bo wtedy tam przebywałem) był trzeźwy.

To tyle w temacie alkoholu. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień!

I jeszcze skromne spostrzeżenia dot. zastrzeżeń i pytań Kiełbika.

Pyt. 1-3. Moim skromnym zdaniem taktyka uklejowa była strzałem w dziesiątkę. Kamila drugi dzień 2. Aga pierwszy dzień 6. Gosia pierwszy i drugi dzień siódma. I tu dodam, że Gosia łowiła ukleje efektywnie przez ok 2h. Dziewczyny same (przynajmniej tak mówiły) uważały, że taktyka jest dobra i na drugi dzień ma zostać taka sama.

Pyt. 4-6. Jak napisał januszs zanęta nie była tajemnicą. A nawet jakby była to co? Czy każdy z nas mając dobrą zanętę na dane łowisko od razu dzieli się tymi informacjami? Są pewne rzeczy, które pozostaną tajemnicą, bo zostały wypracowane przez lata. Druga rzecz to to, że zanęta to tylko mała część sukcesu.

Pyt. 7-9. Na zawodach, jak pewnie wiadomo, osoby obstawiające miały krótkofalówki. Co 15 minut był raport - która dziewczyna ile i czego złowiła. I tyle. Nie było informacji jakim zestawem, na jakim gruncie, jaką uklejówką, co zakłada na hak, z której strony nęci, itd. Drugiego dnia było minimalnie lepiej, ale i tak nie było kolektywu. Czy to też wina trenera, że "wiedza i spostrzeżenia" "doświadczonych zawodników" nie były przekazywane? Sam otwarcie powiem - miałem radiotelefon i pierwszego dnia nic o sposobie łowienia nie mówiłem - biję się w pierś i szczerze mówię PRZEPRASZAM.

Pozostałych pytań nie komentuję, bo nie są bezstronne - to prowokacja jawnie sugerująca "jedynie słuszną" odpowiedź.

Dlaczego wytrząsamy się na forum, robimy podchody, spekulujemy i niszczymy człowieka? Dlaczego nie dzielimy się wiedzą? Dlaczego sukces jednostki stawiamy ponad sukces drużyny?

Biję się w pierś i mówię - nie dołożyłem wszelkich starań, choć zostałem dopuszczony bliżej niż zwykły turysta, aby móc radować się teraz z Mistrzostwa Świata. Przepraszam. Jeśli będę mógł jeszcze kiedyś coś zrobić dla Kadry - chętnie pomogę (niektórzy wiedzą o czym piszę, reszta nie musi). Na razie nie mam prawa mówić źle o nikim, bo sam mogłem dać z siebie więcej, a tego nie zrobiłem.

Aleksander Wielopolski był autorem słynnego powiedzenia: "Dla Polaków można coś zrobić, ale z Polakami nigdy". Patrząc na to forum, choć nie tylko, bo mam sporo doświadczeń pochodzących z klubów piłkarskich oraz z obserwacji niejednego stowarzyszenia non-profit, słowa te wydają się być ponadczasowe.

nyny

Pomijajac wycieczki w personalia i problemy alkocholowe (choc moim zdaniem ktos reprezentujacy Polske nie powinien sobie pozwolic chocby na jednrazowa wpadke - jesli tak bylo to porazka jesli nie mialo to miejsca to nie ma problemu)

Jednak wracajac do miejsc zajmowanych jako druzyna pod wodza trenera to jezeli az przez trzy lata nie ma sukcesow na miare chocby pierwszej piatki, to moze warto sie zastanowic czy aby cos jest nie tak.
Druga sprawa czesc osob broni taktyke uklejowa obrana, ale wynik ogolny mowi sam za siebie. Nie proboje podwazyc objetej taktyki ale jak mozna pisac ze bylo OK skoro nie bylo i wystarczylo do objecia takiego miejsca na finiszu zawodow. Co z tego, iz dwie zawodniczki jako tako polowily, jak nie przelozylo sie to na druzyne (a przypomne iz mielismy do czynienia z zawodami druzynowymi). Jakimz to strzalem w dzesiatke jest taktyka po ktorej zamuje sie miejsce pod koniec 10?
Czegos tu nie rozumiem, albo zadowalamy sie miescjami w 15 i piejemy za zachwytow nad wejsciem do 10, albo jestesmy na tyle ambitni (jako narod) i walczymy o wszsytko. Jesli to drugie to nalezy wyciagac wnioski z niezbyt tlustych ostatnich lat startow. Nie chce na nikogo naskakiwac ani oskarazac ale w profesjonalnym sporcie ktos juz by polecial dawno za takie "sukcesy". I pisze to jako zwykly kibic naszej reprezentacji i dopingujacy ja zawsze:)
pozdro

sniper82

zgadzam sie z Przemkiem co było tego sie nie cofnie ale chyba najwyższa pora odświezyc trochę obsade zaowniczek na takie zawody. Co do wypowiedzi blablasta przypominającego nam wpadki A.Kwaśniewskiego o ktorych sie głosno mówiło i wszyscy o tym wiedzieli wiec od każdego z nas zależało wtedy kto zostanie a kto nie zostanie, tak samo tu ludzie wyrażają swoje opinie że wg. nich ten pan już powinien sobie odpościć. Jak to mówią są stanowiska na których człowiek może pomylić sie tylko 1raz i to wystarczy.... Ja tam nikomu źle nie życze daleki jest od wydawani sądów ale może już pora aby zają sie tym ktos inny bo jest napewno wielu zdolnych i ambitnych ludzi w polsce zajmujących sie spławikiem którzy by temu podołali.

mors

No i mamy....mielenie słomy! "Plose pani, a Jasiu mnie zacepia! Wcale nie, to ona mnie zacepia!" - coś w tym stylu. To, co pisze "blablast'(super dobrany nick) jest już nie tylko mieleniem słomy, ale...... nie będę nazywał. Jeżeli Olek się nawalił, to znaczy, że każde takie zdarzenie jest już przyzwoite i OK? Jako wielce chwalebne pisze się o niebywałych zasługach poszczególnych członków "sztabu" w zdobywaniu zanęty, poświęceniu snu itp.! Wg mnie, dobre zaopatrzenie we wszystko, co jest niezbędne dla uczestnictwa w TAKICH zawodach, wszystkie sprawy logistyczne są obowiązkiem i ich organizacja powinna być z założenia na właściwym poziomie. Wyobraźmy sobie, że narodowa drużyna kolarzy wyjeżdża na Mistrzostwa Świata i na miejscu okazuje się, że zabrano zbyt mało kółek do roweru, mechanik biega, kombinuje, szuka, kupuje.... czy takie coś może być chwalebne? To dyskwalifikowałoby cały sztab reprezentacji, tak jak w tu opisywanym przypadku naszych Pań. Dalej, jedna z zawodniczek pisze, że "jeden raz każdemu się może przydarzyć"!....tak, owszem, ale u cioci na imieninach, a nie w czasie reprezentowania Barw Narodowych!!!!!!! No właśnie, jak się ma do rzeczywistości ten "jeden raz" z tym, co napisał "blablast"?! Zarzut padł, Rzecznik PZW niczego nie zdementował, znaczy.....zarzut prawdziwy?

P.S. Panie "blablast", pańska podobizna na fotografii mi nic nie mówi (chyba powinienem Pana znać, ale nie znam), miejsce na imię i nazwisko by się pod Pana komentarzem jeszcze znalazło!

Wodom Cześć!
Joachim Parusel.