FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

ŁYSY

Jakie "Up" szanowny kolego? Ty już chyba zakończyłeś "karierę" w tej branży!
Mam wszem i wobec opisać jak wygląda kupowanie tyczki z Twojej strony?
Żeby ktoś inny z forumowiczów nie miał takiej sytuacji?

barwaaa

W sumie zaciekawiła mnie powyższa sytuacja i chęcią bym poczytał.
Pozdrawiam

ŁYSY

Tu nie ma co za bardzo czytać.... To nie żaden "skuptyczek" tylko zwykłe pośrednictwo. Zgłasza się ktoś z tyczką, więc przeciąga się sprawę, aż znajdzie się kupiec. A jak się nie znajdzie albo zrezygnuje, to się ma klienta w czarnej dupie.
Tak było ze mną. Chciałem sprzedać body/tyczkę bo po wakacjach zabrakło mi kasy, a trafił się fajny sprzęcik do nabycia. Zgłosiłem więc chęć sprzedaży. Wszystko trwało cholernie długo, ale już "skuptyczek" miał odebrać osobiście, był wyznaczony dzień i godzina. Zostałem w domu zamiast jechać na fuchę, i na kilka minut przed wyznaczoną godziną dostałem wiadomość na priv, że niby wypadła delegacja, i tak dalej i w ogóle straszna sprawa.....

W k....em się dokumentnie, bo nie dość że fucha przepadła, to koleś nawet nie raczył zadzwonić, a wszystkie dane łącznie z nr telefonu miał już dawno. Oczywiście swoich namiarów nie podał, no może i lepiej bo bym się tam przejechał. Nic to, napisałem na priv kolejną wiadomość z pytaniem, na kiedy w takim razie itp., itd. Wiadomość wisi od 13 września jako nie przeczytana, a szanowny Skuptyczek spokojnie się loguje na forum co dzień, czy dwa. I podbija swoje ogłoszenia....
Jak dla mnie szkoda słów. Moim zdaniem do prowadzenia takiej działalności zwłaszcza na forach koleżeńskich trzeba mieć oprócz gotówki też jakiś honor, lub odrobinę zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Przecież, jak nie chciał to nie musiał kupować... wystarczyłoby żeby zadzwonił/napisał że jego zdaniem nie odsprzeda dalej, czy jakoś tak i sprawa była by załatwiona. Albo w ogóle jeszcze prościej w stylu - nie kupię, dziękuję za ofertę.
Ale nie w ten sposób.