 |
FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefiman
Gość
|
Wysłany: Pon 0:46, 11 Maj 2009 Temat postu: Czarnkow i znikajace ryby |
|
|
Po ostatnim Maverze w Czarnkowie, który znowu rozczarował T. Horemski napisał:
[link widoczny dla zalogowanych]
Czytając to pomyślałem, że to fajny temat do dyskusji z tym urwaniem się brań na tyczce. Jakie jest wasze zdanie na te zjawisko?
Ostatnio zmieniony przez stefiman dnia Pon 6:31, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jarek
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk (Zagłębie)
|
Wysłany: Pon 6:17, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ta tendencja jest i w naszym rejonie. Ryby na treningach są a na zawodach po pewnym czasie znikają. Często na treningach się trochę inaczej karmi i nie ma konkurencji. Zaglądając do moich skrupulatnych notatek z ubiegłych lat kiedy było lepiej znalazłem wiele różnic w nęceniu i technice. Pora do tego wrócić a nie opierać się tylko na opisach z zagranicznych łowisk i pisanych przez zagranicznych zawodników, którzy swoje osiągnięcia i metody nęcenia sugerują wprowadzać na nasz teren. NIE ZAWSZE TO ZDAJE EGZAMIN. Nie moją rolą ani zamiarem jest to udawadniać coś ale takie mam zdanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nodan
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Pon 7:53, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Pewien mądry filozof powiedział, że nigdy dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki i wydaje mi się , że troszkę to możemy zaadaptować do wędkarstwa. Zdarzyło mi się kilka razy, że na rzece brania zanikały jak w zegarku o tej samej porze , szczególnie gdy słońce wychodziło na horyzont , gdy momentalnie zmieniał się uciąg wody. Ryba potrafi się wtedy przemieścić metr do brzegu lub co zdarza się częściej odejść 2-3 na wodę. Kolejną kwestią według mnie jest to , że w zależności od pory dnia też preferuje inne zapachy- warto po takim zdarzeniu poeksperymentować z zapachami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefiman
Gość
|
Wysłany: Pon 8:18, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Moja teza jest taka, że ryby pływające w rzece noteć skąd inąd górskiej, wartkiej i szybkiej nie wytrzymały takiej ilości zanęty i atraktorów wrzuconych na raz. Jednym słowem przeżyły niezły szok i spieprzały gdzie się da! Później jak to wszystko trochę spłynęło i się uspokoiło ryba w końcu weszła w zanętę pod tyczkę. Nie wiem czy na tej wodzie nie powinno się nęcić bardzo rozcięczoną gliną znętą, z rbactwem oczywiście?!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jarek
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk (Zagłębie)
|
Wysłany: Pon 10:04, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dawniej jak było w wodzie mniej ryb to dawałem mniej zanęty a jak więcej lub było cieplej to dawałem więcej zanęty, a teraz od kilku lat po modzie na zubażanie zanęty ja i jeszcze kilku kolegów zauważyło, że efekty są gorsze, ale pewnie nie umiemy łowić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|