|
FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JOKER
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Chełm, Kraków
|
Wysłany: Nie 23:20, 19 Kwi 2009 Temat postu: Leszcze na kanale w Nowej Hucie |
|
|
Byłem w ten weekend na zawodach Robinsona... Miały brać... Zwykle wagę buduje się tam na drobnym leszczu - okolice dłoni. Kanałek właściwie nie płynie. Woda oczywiście leciut sie przemieszcza, jednak nie jest to kanał płynący. Dno ciemne, miejscami lekki mułek.
2 kilo spozywki MVDE Gold Pro i Supercup, lekko dociążona glinka rozpraszającą, pinka, brasem. 7 kul
Gazetka jokersa w ziemi bełchatowskiej pomieszanej z glinką nieklejącą 3:1. 12 kul.
Wszystko podane na 9,5 m, bo te małe leszczyki miały być łowione szybkościowo.
Na 5m 3 kulki ziemi z jokiem i kulka zanęty.
Prze pół godziny byłem bez brania. Ochotka raz wyssana, Od zestawu 1,5gr zszedłem na 1,0, potem łowiłem 0,3. Może ze dwa razy zjadło ochotkę - zatem zakładam hak 20 na 0,07... zdesperwany po godzinie złowiłem jazgarza przy brzegu. Mało kto coś łowił. Jak już to pojedyńcze dziwne ryby typu Jaź, płoć, karaś... bez regularności. Jednak prawie każdy coś tam miał.... a ja się modlę. Kombinacje z zestawami, łowienie to z opadu, to na stopa, to lekkim zestawem, to ciężkim... W drugiej godzinie znów dołowiłem jazgarza. Wiem, ze trafiają sie pojedyńcze leszcze, leszczyki, krąpie i jak wcześniej płocie, jazie etc. Pod koniec drugiej godziny sąsiad z lewej zapina łopatę ze 3 kilo, po 15 min drugą. U mnie nic. Cisza. I tak zostało do końca. Oczywiście cudowałem z zanętą, donęcaniem, smugą, "zupką", nawet w akcie rozpaczy dałem rybom po nosie zupełnie innym atraktorem. Jedyny efekt chmurki to jedna uklejka z tyczki. Naturalnie podjąłem próbę ich łowienia. Pojeździłem trochę gruntem, co chwilkę donęciłem z kubka papką... te jednak też odmówiły współpracy.
Kolega z lewej złowił dwa leszcze, jazia i chyba dwa jazgarki miał 5800. W ostatniej minucie zapiął jeszcze jednego lecha ale siłowy hol i ryba się odpięła.
Wiem, że na identycznej zanęcie łowiło jeszcze dwóch zawodników. jeden miał wynik podobny do mnie, drugi złowił bodajże dwa leszcze i kolejne urwał... Nie wiem , czy można tu winić mieszankę, czy coś innego. Losowanie niby nie było najlepsze, ale sąsiad sobie poradził. Wiem, ze łowił bardzo delikatnie (co również starałem się robić). Po zawodach jestem dalej głupi. Jakby była druga tura nie umiałbym za wiele wymyślić.
Może ktoś bardziej doświadczony w kanałowych leszczach powie coś mądrego na ten temat?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefiman
Gość
|
Wysłany: Pon 8:05, 20 Kwi 2009 Temat postu: Re: Leszcze na kanale w Nowej Hucie |
|
|
JOKER napisał: |
Może ktoś bardziej doświadczony w kanałowych leszczach powie coś mądrego na ten temat? |
A byłeś na treningu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nyny
Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 16:08, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Sasiad tez lowil na 9.5?
Probowales sie dopalic i macac teren za zaneta?
Czesto tak mam na kanalach dwoch niedaleko mnie, ze leszcz stoi za polozana zaneta. Na 9.5 jest ciezko go sciagnac, na 11 zdarza sie ze wchodzi ale czesto wychodzi z niewiadomych przyczyn.
Jednak po dopalce na 11.5 lub 13 lowie je z "za zanety" i tam juz nie przeszkadza im chyba nic.
Druga sprawa ze mialem kilka razy tak ze dopiero zmiana topa na 4 elementowy i zastosowanie dluzszego odcinka zylki miedzy splawikiem a lacznikiem dawala efekty, odsunalem znacznie wedzisko tak ze nie operowalem nim w polu necenia, i ryby nie ploszyly sie.
pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JOKER
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Chełm, Kraków
|
Wysłany: Pon 17:34, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Na treningu bezpośrednio przed zawodami niestety nie byłem, ale miałem wiarygodne informacje, że leszcze brały.
Dwa tygodnie wcześniej startowałem tam na zawodach towarzyskich (coś 30 osób). Zrobiłem dwójkę w sektorze, leszczyki weszły (nie były to jednak potwory po 3 kilo, a ryby od dłoniaka po 30-40 dag). Brały jednak bardzo himerycznie. Delikatne skubnięcia bardzo słabo sygnalizowne na większych zestawach. Do tego kilka ryb miałem podciętych za bok i niestety schodziły z haka. Sąsiedzi się przyglądali, tak jak ja teraz. Co ciekawe łowiłem na zanęcie zupełnie nieleszczowej - właściwie typowa ziołowa płociówka z nutką wanilii.
Kolega z boku na Robinsonie łowił wędką Sensas 444, trzymał za malowany element, to chyba 11,5 (tak wyglądało z boku) choć mogę się mylić., naturalnie macałem za zanętą - bez rezultatów.
Słów kilka jeszcze o tym jak łowił
- delikatny przegruntowany zestaw 0,3gr, właściwie trzymany na gruncie, co jakis czas przekładał go by skorygowac położenie i przy okazji zrobić ładny opad (powiedzmy co 5 minut).
- hak 20, na cienkiej żyłce (według niego 0,06-0,07)
- strzelał grubym robakiem (próbowałem strzelać pinką - nic niestety to nie dało)
- właściwie nie donęcał kulami ani kubkiem
Przespałem się ze sprawą i teraz łowiłbym inaczej. 13m, niedużo dobrej leszczowej zanęty na ziołach (powiedzmy kolendra-nostrzyk), jokers, ale do tego choć po garści ochotki hakowej i kasterów. Tyle, ze bez treningu to sobie mogę gdybać.
Problem jednak jest w tym, ze ten kanał podobno jest bardzo zmienny. Wędkowałem tam na zawodach dopiero dwa razy, prywatnie kilkakrotnie. Faktycznie łowisko jest mocno himeryczne i wymaga wielkiej elastyczności.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JOKER dnia Pon 17:38, 20 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
STEFAN..K
Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń 47 lat
|
Wysłany: Pon 20:19, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Joker mnie przeraża ilość zanęty i mięsa która użyłeś tym bardziej że nie jest to jak piszesz super rybna woda. Nawet jak pojawił tam się kilka sporych leszczy to mogły tak się napchać iloscią chociażby jokersa (cała gazeta-12kul+7kul spozywczej!!!)że niby czemu miały się zainteresowac twoja przynętą? Szczerze mówiąc nie znam nikogo kto uzywa takiej ilości zanęty i mięsa na podobnej wodzie nawet w pełni sezonu, oczywiście mozna mieć tego sporo ale na brzegu!! i w miarę rozwoju sytuacji donecać. Podoba mi się to co powtarzają od lat znani Anglicy pytani o nęcenie. Najczęsciej odpowiadają że trzeba nęcic tak aby ryba zainteresowała się w pierwszej kolejności twoja przynętą. Ja myślę że w tym przypadku było dokładnie odwrotnie, ale to tylko moje domysły bo osobiście nie znam tej wody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gabi
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:34, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
To samo mi przyszło do głowy po przeczytaniu pierwzego posta 2 kg spożywki na prawie stojący kanał chyba bym się nie odważył. Rzadko mi się zdarza na zawodach na stojących wodach dać 1 kg spożywki, tym bardziej jak ryby biorą himerycznie. Ja raczej trzymam się zasady zanęty tylko na zapaszek a reszta jok w ziemi i glinie, regularne donęcanie w miarę jak brania słabną. Pozdro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JOKER
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Chełm, Kraków
|
Wysłany: Pon 20:15, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dwa kilo oczywiście nie poszło do wody. Tyle pomięszałem, po zawodach zostało trochę mniej niż połowa. 7 kul spożywki średnica jakieś 7cm (nie wrzucałem wielkich gał), dociążonej glinką to około kilograma suchej. Gazeta jokersa to w Krakowie pół litra. W pierwszym nęceniu poszło jakieś 70%.
Ja kanałowych leszczy dopiero się uczę, moja szkoła ich łowienia to Bug, a tam się łowi "trochę" inaczej.
Czy ta ilość przy przyzwoitym żerowaniu to za dużo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tyczkoholik
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:48, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
1kg zanęty na wodę stojącą ??????
[link widoczny dla zalogowanych]
ten pierwszy łowił obok mnie dawaliśmy zanętą równo robiłem dokładnie to co on
miał prawie pełne wiadro 17l sensasa plus ok 1l joka na nęceniu poszło po 12 kulek zanęty i 5 joka ja miałem tyle samo zanęty co on łowił dalej niż nęcił wszystko leszczyki ok 30cm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|