|
FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JOKER
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Chełm, Kraków
|
Wysłany: Pią 23:19, 26 Gru 2008 Temat postu: Selekcja płotki z morza słocecznicy |
|
|
Łowisko to niewielki zalew ok 2m głębokości. Wiosna, woda jeszcze nie kwitnie. Rybostan: drobna płotka 10-13cm odławiana batemm. DNO MIĘKKIE. Wynik do ok 4000 (na zawodach).
Problem jest taki, masa słonecznicy reaguje żywo na donęcanie. Nie da się położyć kul na 3h, bo utoną w mule. Z drugiej strony obfity dywan przekarmi płotki. Nawet gdy donęcać samą lekką ziemią z jokiem - małymi kulkami, słonecznice ragują (chyba na plusk i te pojedyncze larwy, które jednak odrywają się od kulki). Efekt jest taki, że nawet 3 gramowy spławik i przegruntowany zestaw nic nie daje. Płotki dodatkowo mają tam zwykle ten kaprys, że biorą z opadu powiedzmy w warstwie do 40 cm nad dnem. Zatem selekcja cięzkim, leżącym na dnie zestawem zupełnie nie wchodziła w grę.
Jak byście wędkowali na takim łowisku?
Celowo nie piszę jak ja tam podszedłem do sprawy żeby nic nie sugerować. Na pewno stuknę o tym niebawem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefiman
Gość
|
Wysłany: Sob 14:49, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja może nie powinienem się wypowiadać (moderator mnie opierdzieli ) gdyż nie mam doświadczeń ze słonecznicą i nie wiem jakie ta ryba ma zwyczaje? Jednak ta sytuacja przypomina mi problemy jakie zazwyczaj mamy z łowiskami, w których przeszkadzają drobne okonki. Więc ja w takim wypadku szedłbym w kierunku położenia właściwej zanęty płociowej, dość dobrze pracującej np. na 11m a nęciłbym na 9,5m w taki sposób aby jak najbardziej zainteresować słonecznicę. Znęta na słonecznicę powinna być właśnie taka jaką ona lubi najbardziej (i tu się kłania mój brak wiedzy o tej rybie) i różniąca się od tej płociowej. Pokutuje taki mit aby tak nie robić, że to rzekomo rozprasza ryby w łowisku. Ja przypominam sobie relację jednego z naszych kadrowiczów po ME lub MŚ odbywających się we Włoszech na tym łowisku karasiowym. Pisał, że 1,5m bliżej nęcili robakami aby odciągnąć drobne karasie a w miejsce właściwej zanęty szły sklejone robaki ze żwirem i od czasu do czasu, ze względu na bonusy karpiowe, kukurydza. Ale to tylko dygresja aby pokazać, że nieraz takie rozproszenie się opłaca. Tyle ode mnie, jak napisałem nie znam zwyczajów słonecznicy więc wypowiedziałem się tylko i wyłącznie na temat metody
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcino
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Huta, Irlandia
|
Wysłany: Nie 21:49, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Również brak doświadczenia z tą rybą, ale podobną sytuacje miałem z drobniutką wzdręgą i okoniem. W przypadku okonia pomagała zmiana przynęty na castera lub konopie, więc poradziłbym właśnie inną przynętę. Również pół ziarna kukurydzy pomagało, ale może być to za duża przynęta dla 10cm płotek.
W przypadku wzręgi pomagało natomiast rzucanie co chwilę paru larw pinki jakieś 1,5m od miejsca łowienia - to je interesowało i względnie dawały spokój mojej przynęcie.
I powiem jeszcze, że na wyspach sporadycznie ktoś nęci tylko jedno miejsce pod tyczkę, a na kanałach czy komercjach regułą jest przgotowywanie 3-4 miejsc, najczęściej z różną przynętą. Nie obawiałbym się wogóle rozproszenia ryb.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majsterbaciar
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 21:55, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Zmagałem się kilka razy właśnie ze słonecznica i z małymi uklejami w zanęcie sposób, który na tym łowisku sie super mi sprawdził to po prosty strzelanie konopiami z procy małymi porcjami ale bardzo często. Po jakimś czasie ilość czepiających sie drobnic zmalała znacznie.
Uważam że taktyka na selekcje płotki zależy od charakterystyki łowiska( głębokość, dno, odległość łowienia, przezroczystość wody) , dlatego nie ma uniwersalnej metody:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez majsterbaciar dnia Pon 21:57, 05 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krawietz
Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:40, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kanał w Przewozie na ktorym bardzo czesto trenuje, to wlasnie idealny przyklad jak wyselekcjonowac plotke, co prawda nie z moza slonecznic a ukleji ale podobnych rozmiarow co popularna mutka Znalazlem nastepujacy sposob, poza tym ze lowie ciezej bo nawet na 3g, (grunt ok 1,5m) to nie lowie na robaki tylko jak na wyczyn dosc oryginalnie, na pszenice badz zolty peczak. Wynik w granicach 5kg spokojnie wtedy mozna budowac na ploci. W zanecie mam duzo konopii, zarowno prazonych mielonych jak i calych gotowanych jak i gotowanych mielonych. zanete sklejam dosc dobrze tak zeby dopiero po kilku minutach zaczela intensywnie pracowac. dzieki temu nie zostawia smugi od powierzchni, natomiast na dnie jest bardzo aktywna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JOKER
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Chełm, Kraków
|
Wysłany: Wto 14:59, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
We wspomnianym lowisku radzilem sobie mniej wiecej tak jak napisal Stefi. Podstawowe lowisko necilem lekka ziemia z jokiem i zaneta spozywcza plociowa (wlasna produkcja), ale pracujaca przy dnie. Donecanie regularne.
Bat 4,5m, splawik ok 1,0gr.
Kluczem zas do odciagniecia slonecznicy byla smuzaca jasna glinka z Surface (SS), bez robactwa w proporcji objetosciowej 8:1. Zaneta miala wlasciwie tylko sluzyc nadaniu jej zapachu.
Powyzsza mieszake podawalem systematycznie jakies 2 metry w bok od zanety plociowej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pyniol
Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warta
|
Wysłany: Nie 21:13, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Odświeżę trochę temat, ponieważ mam podobny problem.
Łowisko to dość duży staw, głębokość od 1,5 do 2,5 metra, dno muliste, ryba dominująca to generalnie płoć, ale teraz jest nią niestety słonecznica. Pozatym lin, karp, rzadziej krąp i leszcz, karaś i inne, generalnie rybostan jest dość bogaty.
Zbliżają się zawody więc zaczynam myśleć jak rozwiązać problem.
Sytuacja jest taka, ze woda gotuje się od słonecznicy. Wczoraj pojechałem sobie na trening, zupełnie nie przygotowany na taką kolej rzeczy. Po prawie półtorej godzinnym rozkładaniu sprzętu i przygotwaniu zanęt i przynęt rozpocząłem łowienie. Trwało pół godziny. Nie wytrzymałem nerwowo, różne kombinacje z ciężarem zestawów, przegruntowaniem, rozmiarem haka, rodzajem i ilością przynęty nie dawały rezultatu. Spławiki 3 gramowe, hak jak na dużego leszcza, 6-7 pinek nie robiły wrażenia.
Po pierwsze: przynęta nie zdążyła opaść do dna. Ogromna chmura słonecznic wyskubała robaki, spławik tańczyl, praktycznie nie było czegoś takiego jak pozycja pionowa. Po drugie: nawet jeśli przynęta opadła, sytuacja powtarzała się z dna zbiornika. Gdy jakimś cudem słonecznica odpusciła, podeszła płotka - w sumie podeszła jedna, bo więcej chyba nie miała okazji.
I tutaj pojawia się moje pytanie, jak sobie z tym fantem poradzić. Dzisiaj byłem tam jeszcze raz, ale nie brałem juz tyczki zniesmaczony dniem wczorajszym. Wziąłem odległościówke i bata, łapałem na takiej samej odległości. Na bacie "delikatniej": 2 gramy spławik, hak numer 10, 4-5 pinek. Sprawa powtórzyła się z dnia wczorajszego, ryby nie złapałem.
Na odległościówce troche ciężej, 3 gramowy wagler, hak numer 8, 7 pinek. Gdyby nie ta odległosciówka miałbym po łapaniu. Zestaw zarzucany troche dalej, jednak pozwalałem mu opaść troszkę za obszarem nęcenia, potem powoli wprowadzałem w miejsce docelowe. Po kilkunastu sekundach ataków słonecznic, sytuacja się uspokajała.
I wtedy płoć podchodziła, karpik, linek, karaś. Wszystkiego po trochu. Myślę, jak rozwiazać problem tego roju na zawodach. Myslałem o glinie rozpraszającej z odrobiną jokersa podaną w konsystencji uklejowej obok miejsca łowienia, aby ściągnąć słonecznice.
Czy oprócz tych pomysłów wyżej, ma ktoś jeszcze jakieś inne doświadczenia? Może spotkał się ktoś z taką sytuacją jak ja?
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|