|
FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JOKER
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Chełm, Kraków
|
Wysłany: Pon 13:14, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nie każdy jokers pływa. Może rozproszyłeś decolerem sensasa (a tfu!) - działa jak styropian. Jak jokers jest świeży i nie przesechł, powinien opadać. Wrzuciłem raz szczypte joka do szklanki - sporo pływało, kilka szt się nie ruszało (padluchy). Postał w tej szklance przez noc. Rano wszystkie larwy śmigały na dnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
NULLENSteam
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:24, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Przyznam się, że łowiąc nigdy nie pomyślałem właśnie o tym , że robaczki mogą pływać po powierzchni, dopiero na koniec ubiegłego sezonu to zauważyłem, niezła wpada!
Bądź co bądź właśnie wtedy sobie pomyślałem o takim sposobie o jakim wspomniał joker jednak jeszcze nie miałem okazji go dokładnie przetestować!
Bo sprawa nie jest prosta..
Należałoby dość długo moczyć jokersa w wodzie i wyjąć go dopiero przez samymi zawodami i włożyć go bezpośrednio w ziemie i szybko do wody, jednak taki zabieg byłby dość długotrwały…
Może robił ktoś podobnie, albo ma inne pomysły?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szymon
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Pon 17:30, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Od kiedy dżokers w sobie ma pęcherzyki powietrza ???? Nie ma takiej możliwości. Jeśli już Nullens to miałeś pewnie starego dżoka który zamieniał się w latającego owada, podczas tej przemiany przy główce larwy mozna zauważyć takie drobne gęste włoski dzięki którym larwa podnosi się z dna w celu przemiany przy powierzchni wody. Włoski mają na celu zatrzymanie bąbelków powietrza, które wynosi larwę do góry. Dlatego właśnie często mamy w sklepach padłego dżokersa który po wrzuceniu wypływa z kul do powierzchni lub wogóle nie chce zatonąć podczas rozpadnięcia kuli przy powierzchni wody. Przeważnie okres kiedy wylęga się ochotka przypada od maja do lipca ale to również zależy od rodzaju i tempertury itp.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maver
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon 22:30, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Witam
Ja robie w ten sposób z zanęty spożywczej z atraktorem i konopiami robie 15 kul
takich żeby rozpadały się po wrzuceniu do wody na głebokości 1-1,5 m, a do donęcania kubkiem ziemia Bełchatowska mieszana z suchą zanętą i dodaje joka.
ż żanęty wrzucanej na szczytówkę robi sie dywan i z kubka gdy doleci do dna też się rozklei.Joka rozpraszam glinką suchą i zanęta sucha wypija wodę z ziemi.
zprawdzone i działa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcin16
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:16, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:47, 22 Kwi 2008 Temat postu: Sposoby na przetrzymanie rybyw łowisku c.d |
|
|
Proponuje abyśmy rozważyli sprawę przetrzymania ryb w takim łowisku na wodzie stojącej, gdzie kazdy plusk odstrasza ryby, czyli jak donęcimy mamy po zawodach. Więc co zrobic zeby miec rybe całe 3h w łowisku? Liczę, że temat sie rozwinie.
Pozdrawiam. Marcin
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luki
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1660
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec \ Kielce
|
Wysłany: Sob 19:53, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:48, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Zacznijmy od tego że zanęta wabi rybę a utrzymać ją mogą tylko przynęty zanętowe. Chyba najlepszym sposobem jest donęcanie jockiem w glinie.
Gdy plusk płoszy ryby najlepszym sposobem jest użycie podajnika zanętowego ( kubeczka) którym wprowadzimy zanętę bądź jockersa w miejsce w które chcemy bez zbędnego plusku. Zdarzylo mi sie na zawodach że ryby właśnie wolały gdy zanęta wrzucana do wody robiła hałas, natomiast jeśli mówisz że na Twoim łowisku plusk płoszy ryby to proponowałbym Ci Postąpić tak jak wcześniej wspomniałem czyli donęcać podajnikiem.
Pozdrawiam LUki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcin16
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:28, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:49, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Luki masz racje, ale tak łatwo nie jest. Mnie chodziło raczej o to, że nawet donęcenie kubeczkiem wyprowadza ryby z łowiska, które juz bezpowrotnie odchodzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luki
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1660
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec \ Kielce
|
Wysłany: Sob 20:41, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:49, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
A czy próbowałeś zanęcić jeden raz a sporo i już więcej nie donęcać?? Czasem to jest najlepszy sposób gdy nawet plusk kulki z kubeczka płoszy ryby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
przemo
Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Sob 20:47, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:49, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
dokładne i tylko jedno nęcenie ale kilkoma rodzajemi zanęty tzn z różną ilością kleju (sam musisz sprawdzić z jaką) chodzi o to by kule rozpadały sie w innym czasie
napisz jakie to rybki tak łowisz i jak zachowują sie inni zawodnicy??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pawik_17
Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 220
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:52, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:49, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Są takie łowiska,iz nawet wjazd kubkiem odstraszy ryby, a w szczególności tyczy sie to płoci zostaje nam tylko proca i to dobrej marki żeby jej rozrzut był mały strzelanie pinka jest czasami jedynym wyjsciem lub konopie. Bywa tez tak, że nie możecie miec blisko spławika przy szczytówce poniewaz cien kija straszy rybę przy płytkim łowiski i przejżystej wodzie. Jeżeli chodzi o rzucanie ręka zanęty to są takie łowiska na , których ryby to lubia i reaguja na plusk, a na innych odchodzą i to na długo poprostu tylko znajomosc łowisk może nas od takich błędów uchronić. W Bełchatowie na słoku raz jest tak,ze doncanie nam zaszkodzi a innym razem nie ma większego wpływu pozdro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luki
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1660
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec \ Kielce
|
Wysłany: Sob 20:58, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:50, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Trafnie to przemo ujął, właśnie chodzi mi oto żeby kule caly czas się rozmywaly i wabiły ryby przez całe 3 h. Kule które będą zawieraly mało kleju bądź wcale go nie będą miały będą rozmywać się szybciej, natomiast kule w której jest dużo kleju wiadome że będą pracować wolniej uwalniając swoje składniki wolniej. Ale nie należy zapominać o tym że najważniejszy jest trening i rozpoznanie danego łowiska, bo skąd będziemy wiedzieć czy trzeba zrobić tak czy inaczej jeżeli tego nie wypróbujemy. W jednym przypadku częste donęcanie podajnikiem będzie receptą na wysoki wynik a czasem wrzucenie całej ilości zanęty na raz. To trzeba przetestować na danym łowisku. Kończę już bo się rozpisałem
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FNX
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Sob 21:09, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:51, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No ja w tym roku na Warcie też miałem taki przypadek.
Leszcze weszły w zanętę i w tym momencie postanowiłem donęcić(5 kul - mandarynki ) i tu jak się potem okazało popełniłem duży błąd.
Brania kompletnie się skończyły.
Do tego dnia nie miałem takiego przypadku.
Ale łowiłem wcześniej w innym miejscu z większą głębokością łowiska.
Na Warcie jest tak jeśli ktoś często chodzi to zaobserwuje że ryby biorą o podobnych godzinach - w niektórych miejscach.
A są u mnie takie że wiem mniej więcej o której godzinie brania się kończą.
Przychodzi np godzina 7 rano i finito do 8.
Więc teraz kiedy wiem że mogę spodziewać się pojedyńczych brań lub ich całkowitego zaniku wykorzystuję ten czas i donęcam większą ilością zanęty a kiedy ryby wracają już nic więcej nie dorzucam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adek
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 22:09, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:52, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Na niektórych łowiskach zdarza się tak że nawet pierwsze nęcenie zanętą spożywczą jest istotne. Chodzi mi o ilość wrzucanej na " dzień dobry" spożywki. Znam takie łowisko że dwie kule spożywki na początek to czasami już za dużo rzeby wogóle rybe ściągnąć do siebie nie mówiąc o jej przytrzymaniu. Wtedy o klejach i pracy kul przez 3 godziny możemy zapomnieć. Zanęta z klejem ma sens wtedy kiedy mamy pewność że spożywka nam napewno ryby nie odstraszy. To moja opinia i oczywiśćie można się z nią nie zgadzać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JOKER
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Chełm, Kraków
|
Wysłany: Sob 22:40, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:52, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo cenna opinia Adek! Czasem na bardzo trudnych łowiskach z małą ilością ryb właśnie tak jest. Wtedy zanęta to dosłownie kulka-dwie na początek a reszta to glinka/ziemia z jokersem. To oczywiście jeden z przypadków, bo są i bajora gdzie "ręka nie stygnie" i żeby połowić trzeba donęcać niemal co rybe. 3 lata temu miałem zawody na takim zalewie, gdzie w pierwszej turze ryba nie tolerowała donęcania, a w drugiej już bez tego nie dawało się połowić. Dodam że chodziło wtedy o płotki.
A przytrzymanie ryb przez 3h to nie przekarmić i nie dać za mało. Do tego dać to co lubią i nie dać tego co je wygania... Glina i podajnik załatwiają sprawe równomiernego karmienia (utrzymywania) przez całą ture naszych ryb. Paasza spożywcza ma: zwabić na początku tury te co są w zasięgu i przez donęcanie w trakcie zawodów ściągnąć te, które są u sąsiadów w otwartej wodzie czy w dole rzeki. Można też niekiedy robić zanęte spozywczą pracującą przez dłuższy czas, po prostu im więcej gliny, kleju tym kula dłużej sie rozpada. Gdy rybom pasuje zanęta spożywcza a nie tolerują donęcania można ten wariant stosować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefiman
Gość
|
Wysłany: Sob 23:20, 30 Gru 2006 PRZENIESIONY Wto 12:52, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
adek napisał: | Na niektórych łowiskach zdarza się tak że nawet pierwsze nęcenie zanętą spożywczą jest istotne. Chodzi mi o ilość wrzucanej na " dzień dobry" spożywki. Znam takie łowisko że dwie kule spożywki na początek to czasami już za dużo rzeby wogóle rybe ściągnąć do siebie nie mówiąc o jej przytrzymaniu. Wtedy o klejach i pracy kul przez 3 godziny możemy zapomnieć. Zanęta z klejem ma sens wtedy kiedy mamy pewność że spożywka nam napewno ryby nie odstraszy. To moja opinia i oczywiśćie można się z nią nie zgadzać |
Również mam takie łowisko [link widoczny dla zalogowanych]. Jeżdżę tam tylko prywatnie jak chcę odpocząć od zgiełku, od zawodów, po prostu odpocząć. Jest tam bardzo płytko (max 60-70cm), dużo mułu. Latem aż łowisko zajeżdża. Typowe łowisko linowo-karasiowe. Są tam też przyzwoite leszcze, piękne wzdręgi a na wiosnę tłuste płocie. Idealne miejsce do finezyjnego łowienia z kubeczkiem i z zestawami 0,20 gr.
Tam na pierwsze nęcenie zużywam tylko 1 ten mniejszy kubeczek zanęty a reszta tylko jokers z glinką rozpraszającą i luźna pinka. Jak ryba wejdzie to po każdej rybie garstka pinki i duża szczypta jokersa z gliną. Co jakiś czas okraszam kulkę z jokiem zanętą. Tylko tyle aby pachniała zanętą! Tym sposobem można nałowić tam nawet do 7 kg samych grubszych ryb.
Kiedyś wrzuciłem kilka kul z ręki. Złowiłem jednego leszcza a potem weszła tylko drobnica. Wniosek taki, że to właśnie przynęty najlepiej przytrzymują ryby w łowisku. Ciekaw jestem jak by było na zawodach. Sądzę, że zanęty i przynęt trzeba by było wrzucić jeszcze mniej. Niestety a może i dobrze, że jest tam za mało stanowisk (max 20) aby rozegrać zawody. Macie też takie swoje miejsca perełki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|