Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH
NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sposoby na przetrzymywanie p?oci w ?owisku
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna -> METODA i TAKTYKA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
s1nn00




Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:40, 07 Sie 2006    Temat postu: Sposoby na przetrzymywanie płoci w łowisku

Ilość zanęty powinna być ustawiona pod termin zawodów. Więcej zanęty w lato, mniej jesienią - kiedy to ryba słabiej żeruje. Zanęta jak sama nazwa wskazuje ma nęcić, a nie karmić. Dodatkowo możesz zastosować dodatek coco belge, który działa jak silny środek przeczyszczający. Takie jest moje zdanie:)

Temat jest w złym dziale, dlatego proszę o przeniesienie do kategorii Dla początkujących.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
uklej




Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Pon 10:44, 07 Sie 2006    Temat postu:

nic tak nie utrzyma płoci w zanęcie jak jocers, albo ochotka chaczykowa. zanęta wabi rybę jej zapach ją przyciąga. Jak za dużo dasz składników spożywczych to przekarmisz rybę i będzie brała przez 1-2 godziny a w 3 będziesz siedział. A jocers ją na pewno przytrzyma

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin16




Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:45, 07 Sie 2006    Temat postu:

A czy czasem nie zależy to od sposobu podania zanęty i o donęcaniu Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ryzy




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: www.wyczyn.fora.pl

PostWysłany: Pon 12:59, 07 Sie 2006    Temat postu:

No przepraszam dorbna pomyłka; zaneta po to jest żeby rybe zwabić jeżeli chcesz ja utrzeymać na dłuższy czas musisz dodać do zantu pinke ale donęcać gline z jockiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna:)




Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olesno

PostWysłany: Pon 12:02, 28 Sie 2006    Temat postu:

Moja rada... jeżeli chcecie utrzymać płoć w łowisku(a jest to woda stojąca) to moge wam to bezbłednie wytłumaczyćSmile nie chce się przechwalać rzecz jasna ale chcem podkreślić jakie jest ważne to co powiem!!!!! NA WODZIE STOJĄCEJ NIE WOLNO DONĘCAĆ RĘKĄ!!!!! najlepiej jest to robić kubkiem.... płoc to bardzo płochliwa rybka(nie doceniania ale wdzięczna) wystarczy że raz rzucicie do wody zanętę ręka a macie z głowy łowienie na jakieś 15-20 min.... Donęcać sie powinno co 15min..... 2 kuleczki i koniec... 1 kulka to ziemia z jokersem, a druga do zanęta z nie dużą ilością pinki... najgorzej jest jeżeli podczas zawodów trafi sie stanowisko obok wedkarza który nie stosuje sie do regulaminu i rzuca do wody kule wielkości kokosa!!! (podczas łowienia jak wiecie dozwolone jest nęcenie kulkami wielkości jajka kurzego, zanętę tę klejimy w jednej ręce!!) taki sąsiad to....nazwe to po imieniu KATASTROFA !!!!!!!! Wiem to na swoim przypadku.... Już nie raz mi się zdażyło trafić na kogoś takiego...Ale to tylko podczas zawdoów towarzyskich w miłym gronie, podczas okręgowych (ligi) na szczęście nie ma takich sytuacji... Smile Opowiem wam świeża sprawe dotyczącą takiego nęcenia(z moich zawodów).... Wiem że to nie ten dział ale Łukasz mi nic nie zrobi ;p No więc tak....w skrócie .... zawody odbyły sie na zbiorniku w Strzelcach Wielkich...Byłam pierwszy raz w życiu na tej wodzie...Zwykła woda stojąca....Ludzie mi mówili że tam nie ma żądnej większej rybki tylko okonie i płoteczki po 5 cm !! Wystraszyłam się bo te zawody były na terenie okregu częstochowskiego, a oni maja wymiar ochronny na płoć, mianowicie 15 cm... Wylosowałam stanowisko obok faceta który był kompletnie pijany(nie wiem jak go dopuścili w tym stanie do zawodów) ale kit z tym...pomyślałam że tym lepiej dla mnie...byli tam zawodnicy z którymi można powalczyć i bardzo się pośmiaćSmile 1sygnał nęcenie..oki wszystko wporządku Wink 2 sygnał łowienie:) byłam w szoku !!! Z opowiadań ludzi wynikało że nie będzie co łowić a tymczasem 1 wprowadzenie zastawu i 1 ryba...Płoć....20cm Wink zadowolona bylam bo juz wiedziałam co się szykuje Smile (dodam jeszcze ze na zawody te pozwolono barć płoć bez wymiaru) Brania miałam intensywne...ale tak już wcześniej pisałam równo co 15 min musiłam donęcać...dodawając zawsze zapachu (ponieważ wszyscy mieli dobre brania i mogli mi ściągnąć rybę, ale nie dałam się Smile ) w siatce miałam same płocie i jednego krąpika Smile Całe zawody siedział za mną kolega Wink Laughing i liczył mi średnia z jaką wyciagam ryby.... powiedział mi że średnio co 35sekund miałam rybę na brzegu.... Smile sama się zdziwiłam....siedział całe zawody i nie mógł się napatrzeć Smile jakąs godz. do końca zawodów mój sąsiad zaczął donęcać:/ myslałam że mu w trąbe dam !!! zaczął rzucać kule wiekości grejpfruta !!!!!! a rozrzut to miał chyba po 6,5m w prawo i lewo Evil or Very Mad przez jego donęcanie nie miałam ryby 20min w łowisku !!! spłoszył mi ją...musiałam 10 razy wyjechać kubeczkiem z zapachem żeby rybę spowrotem ściągnąc...ale i tak musialam czekać...po 20min rybka podeszła....było równe 30min. do końca...a ja znowu zaczełam łowić.... No ale kit z tym pomyślałam że nie zawsze trzeba wygrywać...że odwrócę tabele i będę na czele Very Happy Very Happy Laughing Przyszła waga...dowiedziałam się od Mariuszka (tego co za mna siedział podczas zawodów) że najwiekszy wynik to 8 kg !!! zatkało mnie !! byłam pewna że wiecej jak 2,5kg nie mam... poszłam po siatkę i poczułam opór jakiego do tąd nie miałam ...nigdy gdy wyciągałam siatke z wody.... gdy zobaczyłam ile ich było zdziwiłam się !! Waga zadrżała...i mój wynik końcowy to..... 5,375 kg!!! prawie 5,5 kg !! pobiłam swój rekord... (poprzedni był 4,5kg) ostatecznie na podium stanełam na 3 miejscu...Smile Smile Smile a dodam ze w tych zawodach nie było podziału na seniorów,juniorów,kadetów i kobiety.... wszyscy startowali w jednej kategorii Smile bylo 45 zawodnikow Smile a ja bylam 3 Smile pokonałam nawet swojego tatę i trenera Smile Smile moj trener byl 6 a tato 7 Smile po wreczeniu nagrod.... zaczeli mnie podnosci do gory i wiwatowac na moja czesc..tak jakbym wygrala naprawde wazne zawody Smile SmileSmile cała droge powrotną o mnie gadali Embarassed Laughing Very Happy to było szalenie miłe... opisałam wam te zawdoy nie po to żeby sie wychwalać bo to nie jest ważne...tylko po to żebyście się przekonali do nęcenia kubkiem na wodzie stojącej (jeżeli macie tyki) .. jeżeli wiecie o tym co tu bazgrałam to się bardzo cieszę i jestem z was dumna Very Happy życzę sukcesów na koniec sezonu Smile ...moje ostatnie zawody sa 17.09. liga okregowa... Laughing 3majcie kciuki Smile pozdrawiam papa

Post został pochwalony 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luki
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1660
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec \ Kielce

PostWysłany: Czw 14:53, 31 Sie 2006    Temat postu:

Tutaj należy się olbrzymi plus dla Justyny Cool , która opisała bardzo szczegółowo swoje spostrzeżenia. Napewno z powyższej wypowiedzi początkujący zawodnicy dowiedzą się bardzo dużo. Oby więcej takich postów Very Happy . WIELKI POZYTYW DLA JUSTYNY.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JOKER




Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Chełm, Kraków

PostWysłany: Śro 18:42, 27 Wrz 2006    Temat postu:

Ja chciałbym tu wypowiedź Justyny uzupełnić. Temat jest o utrzymaniu ryby w łowisku przez 3 godziny.
Jasne, donęcanie jest częstokroć niezmiernie ważne. Tyle że są wody "rzeźnicze" na których wynik płocią można zrobić łowiąc jedynie szybkościowo. Gdy jest sporo wody plusk zanęty rzucanej ręką często wcale nie płoszy płotek! U nas w okręgu są takie łowiska na których "ręka nie stygnie" i żeby złowić 5 kg płotek trzeba donęcać niemal co rybę. I to nie jakąśtam pacynką smużącej powierzchniowej zanety a normalną gruntową paszą z pinką lub ziemią z jokiem, niekiedy nawet mieszanką. Zmierzam do tego że na niektórych zbiornikach płotka nie jest wcale taka płochliwa a odnoszę wrażenie że jest wręcz ciekawska i musi się coś dziać w wodzie żeby ryby w łowisku były.
Ktoś napisał że utrzymanie ryb przez 3h to jokers i tyle. Zgadza sie jokers jest potrzebny i zwykle niezbędny, ale idąc tym tokiem myślenia wstarczy wrzucić wiadro jokersa i bedziemy łowić ile chcemy. Guzik prawda! Jokers tak samo karmi rybe jak zanęta pinka czy inne jadalne rzeczy. Musimy przed zawodami sprawdzić ile można złowić w 3 godziny i jak żwawo ryby reagują na joka a jak na spożywke (wziąć poprawkę na to że trening to raptem kilka osób a zawody kilkadziesiąt). I na tej podstawie wywnioskować ile zanęt i przynęt zanętowych mniej więcej potrzeba nam na turę łowienia. Tak popularny kilogram joka to naprawde wielka ilość i zwykle przy przeciętnym żerowaniu (2000 - 2500pkt) połową tego można obskoczyć dwie tury!
To samo dotyczy zanęty spożywczej. W tych samych warunkach 0,5 - 0,7kg suchej zanęty to maximum!
No i wreszcie sprawa podania. Nie ma sensu wrzucać przecież wszystkiego tak żeby od razu ryby miały dywan całego naszego joka. Najedzą sie i tyle bedzie łowienia. Chodzi mi tu o podanie joka w odpowiednio wiążącym nośniku. Jeśli wrzucimy go w kretowinie to rozpadnie sie nam po 15 minutach (jeśli nie wcześniej) i po imprezie. Tu doceniamy walory różnych glinek i ich mieszanek. Możemy zrobić co tylko chcemy. Wszystko zlepić na 3 godziny, zrobić kilka rodzajów kól na 1, 2, 3h itd itp. Możemy też na początku podać tylko odrobinę joka w glince czy ziemi a potem regularnie donęcać podajnikiem. Ten drugi sposób jest szczególnie preferowany na łowiskach z dnem grząskim gdzie klasyczne kule toną w mule. Cmok! i nie ma zanęty Smile Tam pierwszych kilka kul z odrobiną joka rozpada sie o powierzchnie a potem już tylko podajnik i albo klejone larwy albo larwy w ziemi (tak żeby sie też rozpadły w toni).
To samo dotyczy zanęty spożywczej. Ryby też nią sie najadają (zwłaszcza jeśli im podpasowaliśmy). Dlatego trzeba mieszać z glinką (od 1:1 do nawet 1:Cool. Ewentualnie kleić. Dodatek glinki dodatkowo zubaża mieszanke i ten wariant stosujemy przy słabym żerowaniu, czyli częsciej.
Skupiłem się tu na neceniu głównym, o donęcaniu pisała Justyna. Podpisuję sie pod tym i nie bede powitarzać. Smile
Ufff... Wink Pozdrawiam


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maniekbelka




Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice bełchatowa

PostWysłany: Sob 14:42, 28 Paź 2006    Temat postu:

Zgadzam sie z JOKEREM czesto jest tak ze płoć dobrze reaguje na udeżenie zanety o wode, czesto zdaża mi sie tak, że jak tylko jest Plusk o wode wtedy odrazu wisi płotka!
Tak wiec z tym cichym neceniem nie jest tak do końca jak napisała Justyna. Moim zdaniem nie ma na to reguły, w tym sezonie poświeciłem sie jednemu zbiornikowi i jutro ostatnie zawody, jak narazie prowadze w klasyfikacji, ale nie o to tu chodzi...
pisze to tylko po to żeby podeprzeć swoje spostrzezenia,
mianowicie zauważyłem że ryba przez 3 godziny trzy razy potrafi zmienić swoje upodobania, raz nie lubi donecania a za chwile po wzuceniu kulki do wody bierze jak szalona, myśle że nie ma reguły na żadną wode! raz ryba bierze z dna raz siedzi w polowie wody, czesto przechodzi kilka razy w czasie zawodów na różne głebokosci i trzeba za nią biegać, raz bierze na pinke raz na ochotke co też sie zmienia.
Joker odważe sie wkońcu i napisze to co mi chodzi po głowie od jakiegos roku,
ciagle powtażasz ze na zawody wystarczy 0,25 ml joka i 0,75 kg zanety.
Wybacz ale kilka krotnie probowalem z taka i loscia i jakos nie przynosiło mi to rezultatów, poza tym jeżdzac troche na zawody, nigdy jeszcze nie widzialem zeby czołowka zawodników miała takie ilosci...
nawet teraz przy zimnej wodzie na słoku w gpp zawodnicy mieli min 0,5 kg joka i 1,5- 2 kg zanety + ziemia.
Jeśli sie myle to mnie popraw.
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maniekbelka




Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice bełchatowa

PostWysłany: Nie 16:32, 29 Paź 2006    Temat postu:

witam,
pociagne wypowiedz justyny jak i swoja,

dzis miałem zawody,

pogoda straszna,

ryby dominujace płoć, leszcz, okoń

kiedy brały?
brały tylko po wrzuceniu kulki zanety do wody.

morał na dziś: chcesz mieć wynik? czesto donecaj!

Tak wiec nie ma reguły na donecanie, raz jest tak drugi raz inaczej.

pozdrwiam łukasz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JOKER




Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Chełm, Kraków

PostWysłany: Śro 23:50, 08 Lis 2006    Temat postu:

Z tą ilością joka i paszy spożywczej to jest tak że zależy ona od tego jak ryby zerują. Ta ilość o której piszesz (a pisałem wcześniej ja) jest często naprawde wystarczająca, zwłaszcza przy słabym, co podkreśle SŁABYM żerowaniu. Zresztą to samo pisał na Leszczu wielki nieobecny Tomek H.
Jasne że jak ryby żerują to to bedzie stanowczo za mało, nawet dla małych płotek.
Rzucając takie liczby chodziło mi zwykle o to żeby położyć nacisk na uniknięcie przekarmienia płotek, co jest częstym błędem i utrudnia równe łowienie przez 3 godziny. Leiej na początku dać rybkom szklanke robactwa i potem ewentualnie donęcać niż zapaszować i przekarmić ryby.
Wreszcie nie zapominajmy o pince. Są zbiorniki gdzie płotka owszem joka troszke zje ale niczym tak jej sie nie da skupić i sprowokować jak pinką z procy.
Piszesz, że czołówka ma dużo zanęty. A czy wrzuca wszystko? Ja sam nawet jak jade na zawody na bajoro bezrybne to mam ze 2 kilo zanęty na ture przynajmniej a litr joka zawsze, przecież można potem zamrozić - jak znalazł na prywatny wyjazd.
Przecież żeby wrzucić litr larw potrzeba naprawde sporo gliny! Więc jak ktoś wrzuca 8 czy 10 kul nie ma mowy żeby wrzucał w nich litr joka.
Podsumowując napisze tak. Na podstawie własnego doświadczenia i kilku moich kolegów stwierdzam że podczas dłubaniny płotek, czyli gdy ryby biorą słabo, trzeba łowić je tyczką, a wynik 1500 (max 2000, zależnie od wielkości ryb) to maksimum możliwości - podana ilość powinna wystarczyć. Te dwa kilo to nie przeciętny wynik w turze! To nasze maximum jakie chcemy uzyskać i jakie przewidujemy że jest możliwe i że da czołówke sektora.
Jest to jednak po pierwsze stwierdzenie subiektywne, po drugie jest oparte nie na dziesiątkach łowisk a najwyżej kilkunastu, Wreszcie przyznam sie, że bardzo podoba mi sie finezyjne podejście do tematu i niekiedy moge przesadzić z tym minimalizmem

Co innego jak można złowić tych płotek ile sie tylko zdąży wyjąć batem 4m czyli stoi nam ławica i czeka aż coś spadnie albo sie oderwie z kulki. Wtedy i przepisowe ilości mogą sie okazać w sam raz a nawet za małe

Chciałbym tu przy okazji wywołać do tablicy kilka kompetentnych osób o ustosunkowanie sie do kwestii ilości potrzebnego robactwa...
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maniekbelka




Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice bełchatowa

PostWysłany: Czw 7:34, 09 Lis 2006    Temat postu:

witam,
i takiej odpowidzi oczekiwałem...
Myślałem, że bedziemy sie kłócili i okaże sie, że zawsze wrzuca sie zaledwie kilka kulek do wody a moje zdanie okaże sie nieważne i moje spostrzezenia nie trafne.

Faktycznie czasem sam na poczatku sezonu szczegolnie, przygotowuje mniejsza ilosc zanety a wyniki mam nie jednokrotnie duzo lepsze od rywali.
Mam wtedy przygotowane 0,5kg joka+100mlpinki + okolo 1kg zanety + ziemia.

Reasumując zgodze sie z Toba, że ilosc zanety a własciwie jej nadmiar nie jest zawsze potrzebny, jednak bałbym sie na zawodach zaryzykować tak małą iloscia paszy i joka o jakich piszesz.
Kto wie może w przyszłym sezonie przetestuje raz jeszcze Twoje ilosci i moze sam powroce do tematu z dobrym słowem w Twoja strone,
pozdrawiam łukasz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kostek




Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:39, 09 Lis 2006    Temat postu:

Witam.
Moze ja tez cos napisze pomimo malego doswiadczenia. Dzieki forum nabylem sporo bardzo cennych informacji, i teraz wieksza sprawe przykladam do taktyki i do szybkosci,i wygrywam z ludzmi ktorzy ze sprzetem bija mnie na glowe.
Wlasnie dzieki forum na leszczu dowiedzialem sie o podawaniu jokersa w glinie badz ziemi tak by byl pasnikiem ryb przez 3 h. Trudnosci tylko mialem na mulistym dnie, ale jakos dawalem sobie rade. Zanety sypalem bardzo malo i zazwyczaj duzo mi zostwalo po zawodach. Jedne zawody naprzyklad przegralem bo zapomialem ugotowac konopie, myslem ze pomimo tego dam rade zwyciezyc bo ryby lapalem systematycznie przez 3 h. Ale co sie okazalo wlansie konopiami strzelanymi z procy mozna bylo zwabic wieksze plocie w lowisko i nadrobic wynik i przegralem o 300 g. Teraz zaleznie od pory roku reguluje ilosc zanety dodawanej do ziemi badz gliny, i ilosc atraktora. Z zanetami duzo nie kombinowalem rowniez z dodatkami staralem sie robic je jak najprostrze ale zeby byly dostosowane do warunkow na lowisku. Tak jak wyzej przedmowcy pisali ploc bardzo dobrze reaguje na pinke strzela z procy szczegolnie fluo( jezeli nie ma ukleji lub duzej ilosci okonia ktory tez lubi pineczke), konopie choc nie zawsze. Jezeli chodzi o ilosc zanety to jedynie jesienia sypie wiecej bo ploteczka pieknie bierze i to ladna:)) Jedyny problem jaki mialem do duze ryby wplywajace w lowisko ( liny karpie) ploszyly plocie a byly bardzo ciezkie do zlapania za zawodach. Jezeli nie wchodzily w lowisko robilo sie wynik okolo 5000 g, a gdy wchodzily juz okolo 3000g. Ale nasteny sezon cos na nie wymysle. Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
omek




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 157
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 17:36, 21 Sty 2007    Temat postu:

Zgadzam sie w 100%z wypowiedzia Jockera.0,25l ochotki zanetowej i doslownie garstka pinki to sa ilosci ktore wystarczaja w zupelnosci na kanal oraz wode stojaca w ktorej ploc jest ryba dominujaca i w ktorych sie lowi okolo 2000g.Nie lowilem nigdy na lowisku a lowie juz na zawodach ze 20lat w ktorym trzeba by bylo podac kilka kilogramow zanety spozywczej na ture no moze za wyjatkiem kanalu piastowskiego i sloku i to nie zawsze, na tych lowiskach ryb po prostu jest bardzo duzo i ciezko o ich przekarmienie,ale sprawa nie dotyczy tylko lowienia ploci ale rowniez innych ryb karpiowatych ktorych jest po prostu malo w lowisku albo slabo zeruja.Bylem kiedys swiadkiem jak na zawodach GPP na kanale Ulgi wszyscy zawodnicy Trapera na poczatek lowienia wyjechali moze z 10 razy kubkiem i to bylo tyle necenia nie rzucili nic z reki.Zlowili w przeciagu godziny srednio po 2 duze leszcze i nie lowili juz tyczka wogole tylko skubali drobnice przy brzegu.Leszczy na tyczce bylo bardzo malo i zerowaly bardzo slabo a podajac malo zanety i przynet ,haczyk z przyneta byl na jej tle bardzo widoczny i byla wieksza szansa na pochwycenie zanety niz przy neceniu wieksza iloscia z reki.Era necenia duza iloscia zanety spozywczej i przynet praktycznie sie zakonczyla a podawanie zanety i przynet kubkiem to podstawa!!!! i bez tego nie mozna sie obejsc.Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JOKER




Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Chełm, Kraków

PostWysłany: Wto 23:42, 23 Sty 2007    Temat postu:

powiem, ze temat sobie przeczytałem raz jeszcze od początku i mozę by go tak dać do działu metoda...? W sumie się ładnie rozwinął i objął kwestie istotne i często złożone...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JOKER dnia Wto 12:40, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pat garet




Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Śro 9:55, 24 Sty 2007    Temat postu:

Cześć . Są jednak łowiska na których małe ilości zanęty się nie sprawdzają . Miałem przyjemność zostać zaproszony na zawody organizowane na zbiorniku Tresna. W czwartek przed wybrałem się na rozpoznanie . Zanęta ok 1,5 kg mieszanka płociowa Marcela,2kg uklejowej Traper, 0,5l jok , 2kg glinka rozpraszająca . Po 40 miutach brania płoci się urywają , zostaje łowienie uklei. Wyciągając wnioski na zawody przygotowuje 4kg Super Champion , 2kg Sekret 1kg konopi mielonych , 1l joka , 05 l pinki , 6kg glinki . Na dzień dobry cała glinka + 0,75l joka oraz ok 75% zanęty okraszonej pinką leci do wody . Łowisko ma w tym miejscu ok 3,5m ,tak więc glinka robi ładną smuge. Reszte zanety zostawiam i stopniowo dodaję do niej joka i pinką ,donęcam po około 1,5godz jedna kula co 5min. Wynik końcowy zaskoczył nawet mnie , wiedziałem że łowię cały czas ale tego się nie spodziewałem 13755g . Był to dla mnie lokki szok dla innych też tym bardziej że drugi wynik był mniejszy niż 4000g .Muszę dodać że limit zanęty nie obowiązował .Ty przedstawiam wyjątek sam jestem zwolennikiem małych ilości zanęt . Są jednak łowiska gdzie tylko wielka ilość zanęty daje jako taki wynik. I wszystko sprowadza się do jednego ROZPOZNANIA ŁOWISKA.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna -> METODA i TAKTYKA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin