FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

hok

Witam mam pytanie odnosnie necenia kubkiem na zawodach:Czy jest dozwolone necenie kubkiem podwieszanym tzn takim ktory nie jest mocowany bezposrednio na szczytowce tylko na krótkim odcinku żylki ktorym trzeba troche uderzyc o wode żeby zaneta wypadla?Czy moge byc zdyskwalifikowany za takie nęcenie

pyton · Wysłany: Wto 20:29, 04 Mar 2008 Temat postu:

Nie wiem jak ten przepis jest sformułowany teraz, ale kiedyś było tak, że teoretycznie nie można było dotykać kubkiem do wody. W przepisie tym chodziło właśnie o to żeby wyeliminować kubki podwieszane, tylko przepis jakoś drętwo zapisali bo normalnym kubkiem większość zawodników dotyka wody i jakoś się sedziowie nie czepiają. Czepiają się natomiast właśnie tych wiszących cudaków Wink

Czyli podsumowując: Nie można używać kubków podwieszanych. Swoją drogą ciekaw jestem czemu zakazano używania podwieszanych kubków. Ma ktoś jakąś sensowną teorię?

hok · Wysłany: Wto 20:39, 04 Mar 2008 Temat postu:

No własnie w tym tkwi problem Confused

mi sedzia zwrócil uwage jak necilem w ten sposob a sasiad necil obok normalnym i doslownie jeżdzil tym kubkiem w wodzie jak podbierakiem i sędzia nie zareagowal

zursan · Wysłany: Pią 22:50, 07 Mar 2008 Temat postu:

Tu sędzia miał absolutną rację.

W regulaminie zawodów istnieje zapis który to precyzuje:

"Zabrania się używania zanęty w opakowaniach umocowanych na lince. Dopuszczalne jest nęcenie pojemnikiem (kubeczkiem) znad wody umieszczonym na szczytówce wędki."

Oprócz tego co pogrubiłem, najważniejszym sformułowaniem w tym wywodzie są słowa "umieszczonym na szczytówce wędki".

Zapis "znad wody" nie jest zapisem szczęśliwym, bo przy np. podmuchu wiatru chowając szczytówkę w wodzie unikamy zniszczenia wędki - a tego żaden regulamin zabraniać nie może. Stąd też, zawodników nęcących z kubeczka i dotykających nimi wody, sędziowie jak najbardziej słusznie karcić nie powinni.

Zatem mniemam, że wszystko jasne Wink

-----

Dopisuję (za późno zauważyłem) na pytanie pytona:
"Swoją drogą ciekaw jestem czemu zakazano używania podwieszanych kubków. Ma ktoś jakąś sensowną teorię?"

Otóż jeśli dopuścić podwieszanie, od razu ciśnie się pytanie: jak długie może być owo podwieszenie i od razu problem. Jeśli dopuścić 1m lub więcej, to na wielu łowiskach część zawodników sięgnie dna a część nie. Jakie dawałoby to możliwości pisał nie będę... wiedzą Ci, którzy łowią np. spod lodu:wink:

Pozdrawiam - zursan

JOKER · Wysłany: Pią 23:13, 07 Mar 2008 Temat postu:

Zatem należy dodać zapis że kubek podwieszany może dotknąć wody, ale nie mozę być pod żadnym pozorem w wodzie zanurzany pod powierzchnię. Po kłopocie. Kubek podwieszony jest sporo szybszy w wyjeżdżaniu.

zursan · Wysłany: Pią 23:17, 07 Mar 2008 Temat postu:

Bardzo słusznie JOKER:!: , acz obawiam się, że "środowiska decyzyjne są zbyt mało elastyczne" w tych sprawach Razz

JOKER · Wysłany: Pią 23:22, 07 Mar 2008 Temat postu:

Jeste jeszcze inny "mądry" przepis, mówiący że nie wolno używać podajnika na stałę zamocowanego na szczytówce... Tu trochę o tym gawędziliśmy:
http://www.wyczyn.fora.pl/sprzet,12/podajnik-do-robactwa,354.html

jacenty · Wysłany: Pią 23:55, 07 Mar 2008 Temat postu:

Wszystko panowie zależy od sędziego. Jest możliwość zdyskwalifikowania prawie każdego zawodnika. Nawet nie trzeba się specjalnie starać. Mam na myśli oczywiście zawody wyższej rangi GPP czy MP. Sędzia aptekarz tak może nauprzykszać życie zawodnikowi, że straci ochotę do sportowej rywalizacji. Dlatego najważniejszy jest umiar i zdrowy rozsądek po każdej ze stron. Regulaminy są niejednokrotnie mało precyzyjne. Ale to nasza narodowa "zaleta" i nie dotyczy tylko wędkarstwa. Przecież nawet nie jest zdefiniowane co to jest kubek zanętowy i jak ma wyglądać.

zursan · Wysłany: Sob 0:16, 08 Mar 2008 Temat postu:

No cóż na to wszystko rzec... Chyba nie ma i nie będzie takiego rozwiązania, które satysfakcjonowałoby wszystkich, bo w którąkolwiek stronę przesunąć się ze zmianami, zawsze znajdzie się grupa "za" i grupa "przeciw" Confused

Wyobraźmy sobie (sięgając kilka lat wstecz), jak czuje się dziś wędkarz, który kilka lat temu startował np. w MP:
nęcenie wstępne OK trafione co do miejsca, składu i konsystencji - łowi
donęca (koniecznie zachowując kontakt z wędką) i niestety pudłuje - przestaje łowić i pudło przeszło mu koło nosa...

W tych samych warunkach dziś (donęca z kubka lub z ręki ale rura w uchwytach) - byłby Mistrzem Polski...

Zmierzam do tego, że nie tak istotne są same przepisy (nawet dziwne) - jak ich częste i nie do końca przemyślane zmiany Wink

A z tym w naszym pięknym kraju nie tylko my (wędkarze) mamy wesoło Razz

PZDR!
zursan

boboryba

Ja mam inne spostrzeżenie,którym się podzielę a mianowicie zapis mówiący o tym,że kubek nie może się kontaktować z wodą jest zasadny.Dlaczego ? Dlatego
ażeby ustrzec przed nieuczcwością w czasie donęcania po rozpoczęciu zawodów
kulami,które na pewno zmieszczą się w dużym kubku i nie będzie to widoczne z chwilą jego zanurzenia w wodę.Na pewno nawet największa dłoń nie jest w stanie
regulaminowo ulepić tak dużej kulki.Można zaś sobie takie naszykować przed nęceniem i potem je przy pomocy niedozwolonej regulaminem lokować w łowisku.
_____________
Bobo 1944 O.M.