|
FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
randalito
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 18:31, 17 Sie 2008 Temat postu: Sport wędkarski w kołach. |
|
|
Chciałbym dowiedzieć się od was, jaki regulamin zawodów wędkarskich obowiązuje w waszych kołach. W województwie Toruńskim wpadli na pomysł, aby biorący udział w zawodach na szczeblu koła i rejonu nie posiadali dłuższych wędek niż osiem metrów, a w niektórych kołach siedem. Nie wolno również stosować platform i koszy wędkarskich. Ograniczenia dotyczą również zanęt. W tym roku mistrzostwa rejonu rozegrane zostały bez użycia zanęt. Mam wrażenie, że województwo toruńskie cofa się w rozwoju sportu wędkarskiego. Młodzież na takich zawodach może jedynie nauczyć się od starszych kolegów picia piwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Górek
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warmiński
|
Wysłany: Nie 18:48, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
To o czym piszesz to napewno sa zawody wedkarskie??? az ciezko uwierzyc w to co piszesz. Ludzie upadli na glowe, dobrze ze nie zakazali uzywania wedek, nakazu zabierania zlowionych ryb, przechowywania ich w metalowych siatkach i obowiazku przybycia z conajmniej 4 browarami, a zawodnik konczacy zawody musi miec minimum promil we krwi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jaqb
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bogumiłowice/Tarnów
|
Wysłany: Nie 18:56, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie to totalny bezsens tam u was z tymi zasadami panuje , kto to wymyślił i co to by miało mieć na celu ( bez zanęt , dobrze ułożonego stanowiska ( platforma , kombajn) i to ograniczenie długości wędki do 8 czy 7 m w niektórych kołach nie wiem)U mnie w okręgu Tarnowskim regulamin jest taki jak prawie* wszędzie tzn. kadet wędka do 9,5m , junior i kobieta do 11,5 m , senior do 13 m . Zanęty to wiadomo tak jak w regulaminie i normalnie można posiadać kosze i kombajny .
Pozdrawiam Jakub
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
uklej
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Nie 19:41, 17 Sie 2008 Temat postu: Re: Sport wędkarski w kołach. |
|
|
randalito napisał: | Chciałbym dowiedzieć się od was, jaki regulamin zawodów wędkarskich obowiązuje w waszych kołach. W województwie Toruńskim wpadli na pomysł, aby biorący udział w zawodach na szczeblu koła i rejonu nie posiadali dłuższych wędek niż osiem metrów, a w niektórych kołach siedem. Nie wolno również stosować platform i koszy wędkarskich. Ograniczenia dotyczą również zanęt. W tym roku mistrzostwa rejonu rozegrane zostały bez użycia zanęt. Mam wrażenie, że województwo toruńskie cofa się w rozwoju sportu wędkarskiego. Młodzież na takich zawodach może jedynie nauczyć się od starszych kolegów picia piwa. |
To co piszesz to zupełnie traci sens i nazywanie takowego spotkania zawodami. Bez zanęty ? Z bulem można zrozumieć wędkę do 8-7 m. batem też można wygrywać zawody. Platforma to już nieporozumienie ale brak zanęty to dla mnie szok. Może zacznij wrzucać do wody klejone robaki ze żwirem i powiedz że to kamienie
A tak na serio to tylko współczuć. Debilizm nie zna granic. Ale do puki młodzi ludzie tak jak my nie bedą mieli czasu zająć się zarządzaniem
(jak wiadomo trzeba pracować) tak dziadki którzy powinni dawno polegnąć w glebie bedą wymyślać takie głupoty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sniper82
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1001
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Nie 20:05, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
To jest jakas paranoja!!! Zasady powinny być narzucone odgórnie przez ZG PZw jesteśmy w jednym kraju, upawiamy jeden sport wiec i zasady powinny być takie same!!! Debile kretyni i zapioł bym cos jeszcze ale czytają to młodzi ludzie i nie chce dawac złegoprzykładu. Zaś co do platformy i kosza to chyba musi sie stać jakiś wypadek na nierównym terenie żeby te oszołomy zrozumiały że to ma wpływ na bezpieczeństwo zawodnika szczegónie nieletniego juniora bądź kadeta. Żal mi dupe ściska jak słysze o takich okręgach!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nodan
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Nie 20:41, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Moze to zawody spinningowe ? he he
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam-Opole
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Opole
|
Wysłany: Nie 21:00, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Takie coś to po prostu PATOLOGIA!!! Osoby które to wprowadziły nie są chyba normalne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefiman
Gość
|
Wysłany: Nie 22:08, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Szcerze to współczuję! Ale masz kilka wyjść:
1. Olewać, zbojkotować takie zawody i nie startować w nich.
2. Startujesz w takich zawodch i centralnie rozkładasz platwormę, wyciągasz tyczkę (na całej długości) itp.. Oczywiście skończy się to awanturą z sędziami więc powinieneś być bardzo dobrze przygotowany z regulaminu sportowego połowu ryb, który jasno określa te zasady. Najlepiej wydrukuj sobie odpowiednie paragrafy, pokseruj i wręczaj sędziom. Musisz być przygotowany, na niejedną dyskwalifikację ale ten sposób na pewno podziała!
2. Podjąć z nimi walkę. Zacznij od przedstawienia całej sytuacji do GKS, powołując się oczywiście na regulamin. Z patologią trzeba walczyć!
1.8. Każda wedka używana w czasie zawodów powinna posiadac wedzisko, żyłke,
spławik, obciażenie wyważajace spławik umieszczone centrycznie na żyłce
/łaczny cieżar obciażenia nie może byc wiekszy od wypornosci spławika / oraz
jeden haczyk. Dozwolone jest stosowanie kołowrotka.
W zależnosci od kategorii wiekowej zawodów okreslonej przez organizatora obowiazuja
limity maksymalnej długosci wedki:
- kadeci - 10 m
- kobiety i młodzie, - 11,5 m
- meżczyzni - 13 m
1.12. Zawodnikowi wolno używac sprzet pomocniczy jak: proca, podbierak,
o dowolnej konstrukcji i wymiarach oraz platformy o wymiarach
do 1m x 1m. Tak na prawdę to możesz sobie siedzieć nawet na beczce od piwa!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez stefiman dnia Nie 22:10, 17 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mors
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:10, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że to jest poważniejsza sprawa, aniżeli by można sądzić. W ostatnich trzech latach ZG PZW musiał uporządkować sprawy sportu. Jeżeli sport, to kwalifikowany, który uprawiany jest wg jednych, ogólnie przyjętych zasad. I tak powinno być. Nie zadbano jednak o zaplecze, bez którego sportu kwalifikowanego po jakimś czasie po prostu nie będzie. Zakazano w zawodach kołowych fundowania nagród z pieniędzy koła, chyba, że....będą to zawody nie-sportowe, a takie sobie! Użyto tu wybiegu, nazywając takie zawody towarzyskimi. To dało szerokie pole do popisu ludziom bez ambicji, którzy nie mają zamiaru sięgać wyżej, ale chcą być "panami swojego podwórka". I tak np. na uwagę, że kolega jakiegoś funkcyjnego w kole łowi z gruntu na zawodach spławikowych, odpowiedź brzmiała: przecież to są zawody towarzyskie....! Wrzucanie ciężkich kul w czasie zawodów, jazda po stanowisku sąsiada czy skracanie czasu przygotowania stanowiska do 40 min. ("bo co, wy macie sprzęt, a inni nie mają!"), zmiana zasad przed lub w trakcie zawodów?....To wszystko prowadzi do coraz większych nienormalności! Dlatego, owszem, jeżeli w kole będzie zapotrzebowanie na zawody w łowieniu sztycą od podbieraka, to czemu nie, ale to trzeba ogłosić przed sezonem, kiedy wędkarze mają jeszcze czas na zmianę koła bez dodatkowych trudności! Uważam, że opisane w pilotującym poście przypadki są po prostu konsekwencją braku zainteresowania ZG PZW tym, co się dzieje w sporcie w kołach! I tak dyżurni zostaną w większości wybrani delegatami(oby nie!!!!) i stołki zostaną pod tymi samymi dupami. Tak sobie myślą....oby się mylili!!!!
Wodom Cześć!
Joachim Parusel.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mily
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 16:02, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Witam kolegów.
Dzięki za wyrazy współczucia i wsparcia ale niestety DEBILE I KRETYNI jak napisał Sniper82 już dawno zabili wyczyn w Toruniu. Musieli byście obejrzeć np. MO Toruń gdzie w tym roku startowała garstka seniorów , 2 juniorów i 1 kobieta.
Zawodnicy z Torunia olewają po prostu cały ten burdel i startują w komercji , robi tak np.Stefan_k znany z tego forum, ponieważ nie ma niestety innej opcji.
Pozdrowienia z chorego okręgu
Miłosz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
loro
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 964
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pon 16:21, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Zasady wprowadzone w okręgu Toruń zaprzeczają idei sportu wędkarskiego i nakładają na szczęście a nie umiejętności. Przecież w sporcie nie o to chodzi! Chodzi o rywalizację, w której potrzebne są umiejętności, a to co pokazuje zarząd okręgu o którym mowa, to nie sposób na pójście do przodu, tylko cofanie się. Wędkowanie bez zanęty to coś jak lotto. ten kto trafi na ryby ten wygra, choć byłby najsłabszym wędkarzem wśród łowiących.
Myślę, że GKS oraz ZG PZW zwróciły by uwagę na to, że poczynania okręgu mają na celu bardziej sprzeciwianie się ideom sportu wędkarskiego, niż jego rozwój. Ludzi będzie łowiło coraz mniej i mniej i na tym to się skończy.
Zawody, o których napisał kol. Miłosz to według mnie bardziej zawody towarzyskie, lub rekreacyjne wędkowanie, aniżeli szczebel okręgowy, czyli można by ująć - szczebel niżej od MP.
Sposoby walki z tą patologią przedstawione przez Stefimana są według mnie prawidłowe, ale warto by było zapytać na zebraniu koła, czy coś w tym stylu o powody takiej decyzji oraz powody przeciwstawiania się regulaminowi rozgrywania zawodów.
Pozdrawiam,
Kamil
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mepsik
Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 10:35, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
loro napisał: | Wędkowanie bez zanęty to coś jak lotto. ten kto trafi na ryby ten wygra, choć byłby najsłabszym wędkarzem wśród łowiących.
|
Intencje władz toruńskiego PZW dotyczące ograniczeń sprzętowych i zanętowych są jasne - równać w dół. Mimo wszystko, nie zgodzę się z twierdzeniem, że wędkowanie bez zanęty, to coś jak lotto. Wędkarską przygodę zaczynałem w czasach, gdy w sklepach wędkarski można było dostać jedynie żyłki Stilon Gorzów, góra w dwóch średnicach, kilka większych rozmiarówek haczyków prod. radzieckiej, bądź - spod lady - Mustadów i dzwonki do gruntówek. O recepturach zanętowych jakie znamy teraz nikt wtedy w Polsce nie słyszał. Wody też nie były rybniejsze niż teraz, z uwagi na bardzo silne zanieczyszczenia przemysłowe. Mimo to, bez cud zanęt, wyperfumowanych sklepowych robaczków i całej wędkarskiej galanterii dobrzy wędkarze ryby łowili. Bo każdy z nich o rybach wiedział więcej, niż całe forumowe towarzystwo razem wzięte
Do czego zmierzam? Wędkowanie bez zanęty ma sens i pozwala na zweryfikowanie umiejętności i wiedzy łowiącego. Przyzwyczailiśmy się do schematu: losujemy stanowisko, rozkładamy tykę, gruntujemy. Jeśli poszczęściło się nam w losowaniu i w zasięgu tyki trafimy na coś, przy czym naturalnie gromadzą się ryby - jest super! To od razu podnosi nasze szanse o 20-30%. Jeśli nie - trudno. Ładujemy kule na 11 lub 13 metrze i czekamy aż ryby przypłyną. A potem łowimy co jest. Tym sposobem na tych samych zawodach jeden łowi leszcze jak łopata, a inny dłubie uklejki. W zawodach bez zanęty tak lekko by nie było. Trzeba by łowienie dopasować pod ryby, a nie pod własne nawyki i umiejętności. Najpierw trzeba by umieć je znaleźć. Na jednym stanowisku, ktoś miałby atrakcyjny dołek 8, a na innym ciekawy blacik 40 m od brzegu. Przygotowanie do zawodów wymagałoby dużych umiejętności sondowania dna i interpretacji tego, co na dnie się znajduje. Jedno jest pewne - każdy dobry wędkarz ryby u siebie by znalazł, a gadżeciarz odpadłby w przedbiegach. I przyznaję się szczerze - współczesne wędkarstwo - z jednej strony dało mi ogromne możliwości, a z drugiej rozleniwiło i na jakiejś płaszczyźnie cofnęło. Kiedyś do łowienia wystarczał mi dobry sprzęt, a moje wyniki uzależnione były przede wszystkim od umiejętności czytania łowiska. Teraz nawet rekreacyjnie, siadam tam gdzie mi wygodnie, nęcę tam gdzie mi pasuję i ryba musi być. Mam jednak świadomość, że bardziej bym się rozwijał poświęcając 2 godziny na rozpracowywanie centymetr po centymetrze całego stanowiska i szukania miejsc, gdzie naturalnie grupują się ryby, zamiast kontemplowania wiadra z moją cud zanętą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
randalito
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 1:20, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ryby mają swoje ulubione miejsca, to prawda, można, więc złowić je nie nęcąc. Niestety tam gdzie one aktualnie nie przebywają jest tak zwane bezrybie. Nie złowimy ryby tam gdzie jej nie ma. Używając zanętę mamy szansę zwabienia jej. Mówiąc krótko jedni łowią inni nie. Niema takiego wędkarza na świecie, który złowi rybę tam gdzie jej nie ma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kubek
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nielbark/Olsztyn-kortowo
|
Wysłany: Wto 2:52, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
heh dokładnie sie tak dzieje ale to nie tylko toruniu, bylem teraz w sąsiednim kole na zawodach (a to juz okreg olsztyn) i musialem sie w 20 (!!!) minut zdąrzyć rozłozyć z kombajnem i tyczką, dobrze ze ja jeszcze az tak wiele tego sprzetu nie mam... zwinąc sie tez nie zdarzylem jak dojecaelm na miejsce zbiórki ze stanowiska to sie okazało ze nagrody juz rozdane heh a i tak sprintem zajeło mi to 20 minut od zważenia ryb... ale ograniczeń co do dł wędki nie bylo.
Co do torunskiego to jest źle i to bardzo, kiedyś to prznajmniej liga młodzieży była to na tych zawodach sie młodzi uczyli (w tym ja..) i jeszscze pare lattemu juniorów w okregu było sporo a teraz? 2 na MO i wszystko jasne, reszta pochowana po kołach jeżdząca po pseudozawodach i stad tu juniorów brać pozniej? Mam kolege w kole, naprawde ma chłopak pojęcie i byłby z niego co najmniej niezły zawodnik... tylko albo ktoś by musiał sie nim zajac albo by musial startowac w poważniejszych niż kołowe zawodach (a takich hmm nie ma typowo dla młodziezy w okregu...)
Moim zdaniem, przed reformami sportu wędkarskiego było z zawodami na niższym szczeblu duuuzo wrecz bardzo duzo lepiej! Przynajmniej cos zmuszało dziadków to organizacji zawodów zgodnie z zasadami. Nawet jeśli probowano coś kombinować (np z czasem na przygotowanie ograniczanie do np 30 minut...) to zawsze w samochodzie mialem regulamin zawodów schowany i sie skutecznie wykłócałem. A teraz sie w kołach robi zawody jak najszybciej zeby na śniadanie organizatorzy mogli zdązyc... powaga
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mepsik
Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 11:03, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
randalito napisał: | Ryby mają swoje ulubione miejsca, to prawda, można, więc złowić je nie nęcąc. Niestety tam gdzie one aktualnie nie przebywają jest tak zwane bezrybie. Nie złowimy ryby tam gdzie jej nie ma. Używając zanętę mamy szansę zwabienia jej. Mówiąc krótko jedni łowią inni nie. Niema takiego wędkarza na świecie, który złowi rybę tam gdzie jej nie ma. |
I właśnie dlatego zakaz nęcenia na zawodach, wprowadzony z głową, mógłby zweryfikować umiejętności łowiących. Naturalne stanowiska ryb można znaleźć na każdym stanowisku. Tyle że jak pisałem - jedni będą je mieli 7, drudzy 11, a jeszcze inni 40 m od brzegu. Na takich zawodach nie wystarczyłoby opanowanie samej metody zestawu skróconego, sprawdzenie gruntu i wrzucenie zanęty pod szczytówkę. Trzeba by trenować matcha i bolonkę w różnych wariantach i opanować gruntowanie dużego obszaru dna z centymetrową dokładnością. Czyż nie jest to bardziej sportowe od mieszania zanęty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|