|
FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
B_R_U_N_O
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:12, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Metoda budowy zestawów, opisywana nie tylko powyżej, polegająca na zaciskaniu śrucin, kilkukrotnym ich przesunięciu i umieszczaniu w na odpowiednim miejscu, posiada w moim przekonaniu, nie tylko teoretycznym, ale i praktycznym, wiele wad, które wyeliminowały ją z moich praktyk.
Po pierwsze czasochłonność o której pisał Stefan.K. Jednak jest to najmniejszy z problemów, bo czas poświęcony na tzw. "przygotówkę" i dokładność, zawsze procentuje podczas łowienia - zwłaszcza zawodniczego.
Jako, że wędkuję głównie na wodach stojących i kanałach, bywa, iż na zestawie zaciśniętych jest nawet kilkanaście śrucin. Mimo stosowania bardzo miękkiego śrutu w połączeniu z miękkimi żyłkami, powoduje jej trwałe spłaszczenie na odcinku po którym została przesunięta śrucina. I to niezależnie czy wcześniej wykonywaliśmy ów kanalik metodą przesuwania śruciny na odcinku przeznaczonym do odcięcia, czy też nie. Poza tym, dla każdej śruciny musielibyśmy odcinać nowy kawałek żyłki, gdyż po poprzedniej nie jest on już o przekroju koła. Takie spłaszczenie można stwierdzić, skręcając pomiędzy palcami obu rąk lekko naciągnięty kawałek żyłki - widać jak załamuje się w nim światło tworząc jakby spiralkę. Jestem przekonany, że przy ekspozycji światła w wodzie, taka żyłka załamuje go jeszcze bardziej nienaturalnie, przez co jest bardziej widoczna w wodzie. Oczywiście są to niuanse, jednak w niektórych sytuacjach zapewne mają znaczenie.
Osobiście, zestawy buduje na "gotowo" zaczynając od zawiązania pętelki. Następnie zaciskam śruciny od najmniejszych, rozmieszczając je w górę z centymetrową dokładnością na żyłce. Zwykle jest to od 1 do 4 śrucin rozmiarów 13 do 11. Teraz przystępuję do założenia skupionego obciążenia podstawowego. Zakładając, że będzie to 6 - 10 śrucin, można podzielić gramaturę spławika właśnie przez te liczby, uzyskując wartość ciężaru pojedynczej śruciny. W mojej praktyce wygląda to tak, że stosuję śruciny o wartości w przybliżeniu równej 1/10 wyporności spławika. Zaciskam je na żyłce, jednak pod koniec, gdy zostaną mi 2-3 śruciny, zanurzam zestaw w wodzie by sprawdzić stopień zanurzenia. Rozbieżność pomiędzy faktyczną wypornością, a opisem na spławiku, nie należy do rzadkości. Ponadto, same śruciny mają swoją tolerancję.
Końcowe doważenie, do wymaganego przez nas poziomu, wykonuję odpowiednio dobraną malutką śruciną, zakładaną bezpośrednio pod grupą głównego obciążenia - czasem są to dwie. Staram się by śrucina, lub jedna z nich była jak najmniejsza (No 13-11). Jest to bardzo przydatne przy użyciu bardzo czułych spławików, wystąpienia na łowisku niekorzystnych warunków (np. wiatr) lub też gdy spławik "namoknie" (zdarzały mi się takie sytuacje, mimo praktykowania przeze mnie dodatkowego ich malowania) i za mocno tonie, wystarczy zdjąć taką śrucinę, nie burząc konstrukcji części sygnalizacyjno - opadowej.
Zapewne opis wygląda na dość skomplikowany i czasochłonny, ale zapewniam, że po wykonaniu pewnej ilości zestawów, osiągnie się zadowalające efekty.
Tuba do wyważania spławików musi być w tej metodzie dosyć wysoka, bo śruciny są rozłożone na odcinku nawet 70-80 cm. Wykonałem ją z rury kanalizacyjnej PCV fi 110 o długoćci 1 metra, zaślepionej dedykowanym do niej korkiem, wklejonym od spodu i dodatkowo zatopionym, za pomocą lutownicy, połączeniu. Jest to niewielki wydatek i doskonale się sprawdza. Duża średnica pozwala wyważać nawet najcięższe dyski.
Dodam jeszcze, iż wielokrotnie wykonywałem próby zerwania żyłki na której zaciśnięta była śrucina, a nawet grupa śrucin. Zerwanie się jej w miejscu połączenia, należało do rzadkości.
Być może powyższe powinno zostać umieszczone w innym dziale, jednak lektura tego postu, skłoniła mnie do takiej właśnie lokalizacji. Oczywiście, decyzję w sprawie ewentualnego przesunięcia, oddaję w ręce moderatorów.....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez B_R_U_N_O dnia Nie 12:15, 20 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SochaPOL
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 12:35, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Też tak robię, oszczędzam czas i materiał. Pozatym 99% zestawow które wiąże mają od 0,4 do 2 gram i lepszego rozwiązania nie widzę. Przesuwanie śrucin( używam talerza milo) powoduje rozgrzanie śruciny co uszkadza linkę, używając żyłek 0,08 na zestawie robią uszkodzenia tak jak to bruno napisał widoczne często tylko pod słońcem. Można też uzywac grubszych żyłek np. wiązać wszystkie zestawy na 0,12 i wtedy można przesuwac śrut podczas łowienia ale to czasami jest za grube dla rybek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Unbreakable
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wschodnia strona Wisły
|
Wysłany: Nie 17:26, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
a jak trzeba zacząć łowić z opadu, lub na zestaw przyczepia się ukleja zanim dotrze on do dna to co robicie? Zmieniacie zestaw?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luki
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1660
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec \ Kielce
|
Wysłany: Nie 19:53, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
gawrys napisał: | Śrut milo (okrągłe opakowanie z żółtym środkiem) - ten o którym pisał m.in. arturro k poleciłbym i ja Jest naprawdę miękki i nacięcie także jak najbardziej centryczne Ostatnio tylko tego używam |
Wracając do wyboru śrucin, także gorąco polecam Milo, centrycznie nacięte i miękkie. Cena dużej palety u nas jest w granicach 40zł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
B_R_U_N_O
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 7:28, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Unbreakable napisał: | a jak trzeba zacząć łowić z opadu, lub na zestaw przyczepia się ukleja zanim dotrze on do dna to co robicie? Zmieniacie zestaw? |
.....zmieniam top na którym jest zestaw inaczej zbudowany. Szybszemu opadnięciu pomaga też pionowe włożenie zestawu w łowisko..... ale to kwestie całkowicie odbiegające od tematu o dobrych śrucinach.....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez B_R_U_N_O dnia Pon 7:28, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SochaPOL
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 12:49, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Tez zmieniam zestaw, nie robię tak że mam połowe zestawów takich a połowe takich które róznią się tylko gramaturą, tylko mam kilka róznych układów śrucin które robię powtarzam na 2-3 drabinkach. Pozatym nie kolekcjonuję zestawów, rzadko kiedy łowie jednym więcej niż 2-3 razy. Z kolei śrut zdarza mi się przesuwac podczas łwoienia, ale tylko naprawde z wielkiej konieczności i więcej niż raz go nie przesuwam. Zresztą to tez zalezy od żyłek jakie się używa, np. na tych żyłkach sztywnych , przegrubionych jak np. trabucco o rozmiarze 0,10 w górę, da sie przesuwać śruciny i żyłka się nie uszkodzi ale jak się przesunie na jakiejś miękkiej 0,08 jak czesto używam, to żyłka jest uszkodzona na 100% A co ciekawe ja talerz milo kupiłem za 24 czy 28zł, coś drogo u was Acha i zaciskam śrut takimi szczypczykami, niewędkarskie ale o wiele lepsze niż te stonfo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
darekbarański
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 1004
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SIERADZ
|
Wysłany: Pon 14:46, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
A może mi ktoś wyjaśnić różnicę między talerzem Milo,Colmic.Tubertini ,Trabucco itp.Ja się przyglądałem wiele razy tym śrutom i w mojej ocenie różnią się one.......napisem na wieczku.Jestem niemal pewien ,że wychodza z jednej fabryki.I tu przypomina mi się słynne powiedzenie astronauty Radzieckiego z filmu Armagedon"Radzieckie komputery Amerykańskie....wszystkie składane na Tajwanie"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez darekbarański dnia Pon 14:49, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
loro
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 964
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pon 14:55, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Może opakowania różnią się niewiele, ale porównywałem np śrut Milo i Mavera i ten pierwszy jest znacznie, znacznie lepszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SochaPOL
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 15:31, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Tak samo będzie jak porównasz śrut milo z colmikiem, colmic jest twardy, zdarzają się nieprzecięte śruciny, jak robisz wianuszek to wychodza wtedy wszystkie nierówne nacięcia Może ten śrut colmica z pieprzniczek jest lepszy, ale jakoś niewidze robienia zestawów z kilkoma pudełeczkami, a jak chce jeszcze dowazyć precyzyjnie to już całkiem kino by wyszło. Pozatym niewiem jak wam ale jak mi drugi raz z róznego talerzu colmika wypadł ten przezroczysty plastik i zbierałem kulki ołowiu z torby to już dałem sobie spokój z ich śrutem. Ostatnio od kolegi pożyczyłem ołów dinsmoresa, idealnie ponacinany, idealnie miękki , z wypukłosciami na większym śrucie do odpowiedniego zaciśnięcia, milo się przy nim chowa. Ale trzeba mieć ściągę z numeracją bo ja wyważałem spławik na czuja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
darekbarański
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 1004
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SIERADZ
|
Wysłany: Pon 15:49, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Obecnie (nawet w tej chwili) używam śrutu (talerza z żółtym środkiem) firmy Colmic.Nie zauważyłem wad tutaj opisywanych.Być może nie jestem wymagającym użytkownikem.Używałem wcześniej śrutu Milo (tak samo pakowanego) .Ja nie zauważyłem rożnicy.Pomimo tego że prowadze sklep ,nie udalo mi sie równiez kupić żadnego z tych śrutów za 24 czy 26 zlotych......
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez darekbarański dnia Pon 15:50, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
darekbarański
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 1004
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SIERADZ
|
Wysłany: Pon 15:54, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Natomiast wspomniany śrut Dinsmorensa to typowy ołow matchowy,a nacięcia mają ułatwiać wymianę a raczej zamianę śrucin np. jednej większej na dwie mniejsze o tej samej wadze i odwrotnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SochaPOL
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 16:24, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
darekbarański napisał: | Natomiast wspomniany śrut Dinsmorensa to typowy ołow matchowy,a nacięcia mają ułatwiać wymianę a raczej zamianę śrucin np. jednej większej na dwie mniejsze o tej samej wadze i odwrotnie. |
Czyli do tego ołowiu jest ściągarka śrutu stonfo! Co ja się nie nagłówkowałem jak zwykły ołow tym otworzyć
[link widoczny dla zalogowanych]
ten talerz tylko że milo kupiłem za ta cene co wspomniałem w normalnym sklepie w wroclawiu( ale do tego colmica nie porównywałem bo nie używałem)...ale porównywałem do tego...
[link widoczny dla zalogowanych]
którego kupiłem 2 opakowania po 10-12 zł każde w krokodylu też we wrocławiu.
Dlaczego wy płacicie tyle za ołów? Niewiem. Ceny zeszłoroczne z jesieni, w tym roku nie kupowałem ołowiu ale myslę że cena się nie zmieniła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
STEFAN..K
Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń 47 lat
|
Wysłany: Pon 16:53, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
darekbarański napisał: | Obecnie (nawet w tej chwili) używam śrutu (talerza z żółtym środkiem) firmy Colmic.Nie zauważyłem wad tutaj opisywanych.Być może nie jestem wymagającym użytkownikem. |
Chyba mamy rózne śruty Colmic(niebieskie pudełko z zółtym srodkiem bo ten który ja oddałem za darmo był tak twardy że nawet bardzo cięzko było go zacisnąć szczypcami stonfo, raczej była to stal bo z ołowiem to miało niewiele wspólnego. Nie musze dodawac jak wygląda zyłka gdy uda to sie zacisnąć o jakimś przesuwaniu po zyłce nie ma mowy bez uszkodzenia. Co do srutu Dinsmores jest aż za miekki bo lubi się sam przesuwać ja natomiast nigdy nie widziałem tego srutu centrycznie naciętego, zawsze był naciety sporo głębiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SochaPOL
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 16:59, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Colmic miał/ma 2 kolory pudełka ze śrutem tego na kwadratowym talerzu. Jeden ciemnoniebieski, drugi błękitny, oba z żółtym środkiem i oba z takim samym śrutem. Wyglądają na inne ale towar ten sam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
darekbarański
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 1004
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SIERADZ
|
Wysłany: Pon 17:13, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mój Colmic kupiony w lipcu to okrągły czarny talerz z żółtym środkiem.Co do dinsmoresa to stara szkoła matcha "kazała rozkładać ociążenie bw odpowiednich proporcjach i ten śrut mial umożliwić taki rozkład.Dodam,że wtedy w minimalnym stopniu używało się spławikow z dociążeniem własnym.Zestaw budowano tak,że ok 70% obciążenia skupiano przy splawiku a reszta rołożona w grupach przy czym każda kolejna śrucina lub grupa winna być o połowe lżejsza.Karby na śrucie miały ułatwiać zdejmowanie śrucin palcami.Dziś rzadko kto buduje tak zestaw odleglościowy.Uważam że ten ołow raczej nie nadaje sie do zestawów na tyczkę,bo cechy mu nadane w niczym nie są wykorzystane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|