FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

JOKER

Przyznam się Wam, że jesienią, jak już mam dość tego taszczenia gratów, mieszania, mocowania się z blisko kilogramową wędką, birę spining, plecaczek, wsiadam w pociąg, na rower albo w autobus i jade na okonie. Właśnie jesienią najfajniej biorą np na starorzeczach Bugu, ale też na zalewach. Miodzio! Prawdziwy relaks tak wyskoczyć, nawet na 2-3 godzinki. Ze spławikowymi manelami też niekiedy tak robie. Wczesną wiosną biorę plecaczek, składane krzesełko, bacika 5m, 3 zestawy, małą paczkę pinki i troszke mrożonego joka, zanętę mieszam w domu (albo w brezencie nad bajorem), ziemie kradne kretom. I wyskakuje autobusem podmiejskim na pobliskie wyrobiska cegielni powędrować sobie po brzegu za płotkami.

mysza1970

Panowie moja żona mówi ja sie patrzy z boku na zawody wędkarskie to tylko jedno jej sie ciśnie na usta to nie wędkarstwo tylko zawody STRONG MAN.