FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

marco · Gość

Panowie, zanim zaczniecie się sprzeczać na temat tyczek tych angielskich i wloskich. Zauważcie ich różnice w budowie! Te forum nazywa sie "wyczynowe" ale tylko tak się nazywa. Przecież większość z was niema pojecia o czym pisze. Przecież angielskie tyczki są o akcji "progresywnej' mają cieńkie ścianki, krótkie złącza. Produkowane są z myslą o łowieniu na 16 metrze! Druga szkoła, ta wloska, preferuje tyczki o akcji "sztywnej", gdzie silę ryby odbiera cała tyczka a nie tylko top. w jednym z postów przeczytałem iż " WŁOSI ABY OSIĄGNĄĆ SZTYWNOŚĆ PRODUKUJĄ TYCZKI O GRUBYCH ŚCIANKACH< IDĄ NA ŁATWIZNĘ" to największa bzdura jaką słyszalem! Panowie jeżeli ktoś nie zna różnicy pomiędzy szkolą wloską a angielską- to co robi na tym FORUM? Jeżeli chodzi o ścislość za najlepszą tyczkę zaostala uznana Sarfix "diabolo srfx" a za najlepszą karpiową( w polsce nazywaną rzeczną) Trabucco xps hp power carp. Był to mój ostatni post bo nie chcę brać udziału w dyskusjach prowadzonych przez osoby, ktorych wiedz wynika z błędnych informacji i nieznajomości rynku. Bo już kiedyś przeczytałem iż nowe COLMICI to "chińskie gówno' a obecnie to najlepiej sprzedajace sie tyczki w europie.
POZDRAWIAM I do usłyszenia.
P.S
Oczywiście będę zaglądal na to forum i jeżeli potrzebna jest jakas pomoc to prosze pisać na priv.

karols

Marco naprawdę urzekła mnie twoja historia Laughing

Ostatnio twoja teoria spiskowa o 16 metrowych maverach robionych specjalnie na angielski rynek i miękkim brzuchu i twardym kręgosłupie w colmicach wydała mi sie nieco oderwana od rzeczywistości ale teraz to już musiałem skomentować. Myślę, że oceniając według twoich kryteriów to niewiele osób ma co robić na tym forum, o ile jest ktoś poza tobą kto wyróżnia jakieś narodowe szkoły budowania tyczek.

Kiedyś tam obiecałeś napisać super artykuł o zawodach we Włoszech. Czymś takim na pewno wniósł byś więcej niż pociskaniem ludziom że nie mają pojęcia o sprzęcie, podczas gdy sam swoją wiedzę opierasz według mnie na tym co ci powiedzą w sklepach.

emigrant

bravo ``Karols`` z ust mi to wyjmujesz.... to samo mialem napisac...to jakiś fantasta lub sklepowy ``turysta``... ja startuje na codzien w Anglii i na każdych zawodach ktoś mi daje pomachać kijem którego nie znam...sprawdzam to ``ORGANOLEPTYCZNIE`` panie teoretyku...hehe ))

karols

Moją intencją nie było bronienie twojego zdania, bo w twoim poście jest też parę nieścisłości. Stefan pisał o cenie jaką chcieli goście z Daiwy na pokazie w Poznaniu, poza tym post jest z zamierzchłych czasów kiedy to jeszcze funt był powyżej 5zł.
Druga sprawa to ile jest mavera w prestonach, bo jak dla mnie to prestony są robione w reglasie (tak na chłopski rozum).
Emigrancie, jeśli jak piszesz oglądasz wiele kijaszków to może miałeś w rękach shimano aspire. Jeśli tak to napisz coś o tym, bo te "stalowe" oploty na złączach nie dają mi zasnąć Razz

No i myślę że w imieniu wszystkich mogę poprosić o relacje z zawodów i łowienia w Anglii. Wzięli Cię do klubu?nic nie mówili o f***in poles? Ja jak byłem to w angling times zawsze było coś o east europeans, nie muszę pisać w jakim kontekście. Pisz mate. Jak najwięcej.

emigrant

odnośmnie Shimano ASPIRE (słynnej magicznej ``rury`` Alana S.) niestety nic wielkiego Ci nie powiem bo widziałem ją tylko 1 raz jak nasza reprezentacja z Cambridge byla w Milton na zawodach strefowych (SND-Second National Division Competitions) 35 ekip 10-osobowych (!) z rejonu South-East of UK.. zajeliśmy 12 miejsce...było bardzo dobrze po 1 dniu (5) ale 2 angoli spaprało całkowicie w 2 dniu...nieważne..)) Co do dyskryminacji Polaków to konczy sie ona jak pokażesz że znasz się na rzemiośle i nie zjadasz złowionych ryb...Wytłumaczyłem im że ci goście se spiningami na starych rowerach i z dużymi plecakami to nie jest kompletny obraz polskiego wędkarza...))))))))
jak wyglądają zawody?
jest trochę różnic... np. nie możemy używać ani jockersa ani bloodworm (kompasiaki) można łapać na Pickera (!!!!! hahah) można łapać kijami dłuższymi niż 13m. na zawodach klubowych tylko 1 tura 5h....na wyższych szczeblach-2 tury i 2-dniowe...w klubowych zawodach startuje zwykle ok 30 zawodników (ale jest 25 takich co kazdy moze wygrac i tylko ze 4-5 takich outsiderów-gawędziarzy...)
jak do tej pory nie wygrałem ani razu (2 lata startuje...) byłem 2, 4,5 ale nie wygrałem...poziom za wysoki albo niefart w losowaniu...bo sprzętowo raczej nie odstaje...ale w tym roku się założyłem z Prezesem o 100GBP że wygram Razz

loool ))