FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

loro

Grand Prix Polski to cykl zawodów, w którym nie każdemu było dane startować, czy też brać jakiś udział w przygotowaniu jakiejś drużyny, toteż nie każdy wie jak to 'się je'. Wychodząc naprzeciw przedstawiamy wywiad z ekipą CatFish'a, mającej aż dwie drużyny w spławikowym Grand Prix Polski, który przedstawi nam przynajmniej w jakiejś części ogrom pracy wielu ludzi podczas pojedynczych zawodów.

Witam. Na wstępie dziękujemy za wyrażenie chęci odpowiedzenia na nasze pytania. Chcieliśmy, aby ten wywiad przybliżył nieco naszym użytkownikom tematykę nie tyle łowienia, co całego zaplecza związanego z zawodami wysokiej rangi. Mam tu oczywiście na myśli Grand Prix Polski. Sam widziałem w zeszłym roku jak byliście zorganizowani na zawodach eliminacyjnych do GPP i powiem szczerze, że wybijaliście się w tym względzie.

Może najpierw zapytam skąd taki pomysł, by skompletować 2 mocne drużyny w walce o miejsce wśród najlepszych polskich klubów?

Klub wędkarski Catfish umożliwia starty w najbardziej prestiżowych zawodach ogólnopolskich w miarę swoich możliwości każdemu wędkarzowi z okręgu Koszalin. Tak się zdarzyło, że w 2009 roku chęć startu wyraziło czterech seniorów z okręgu a, że chcieliśmy stworzyć przy okazji jedną silną drużynę powstały dwie na eliminacje i bardzo jesteśmy zadowoleni, że tymi właśnie dwoma drużynami awansowaliśmy do pierwszej ligi.
Część zawodników miała już zapewniony start indywidualny na GPX.

Przypomnę jeszcze czytelnikom, że drużyny Catfish uplasowały się na 1 i 3 miejscu eliminacji do GPP, czego oczywiście gratulujemy. Jeżeli to możliwe, proszę abyście przedstawili jak wygląda przygotowanie do zawodów od strony technicznej.

Role i zadania są ściśle określone w drużynie tak aby logistycznie można było zapewnić zawodnikom jak najlepsze warunki i możliwości startu. Noclegi planujemy i rezerwujemy w okresie października do grudnia także dużo wcześniej przed startami. Najczęściej są to ośrodki- agroturystyka sprawdzone z lat poprzednich. Nie jest to sprawa prosta szczególnie na nowych łowiskach aby ulokować 24 osoby z możliwością łatwego rozładowania samochodu, bezpiecznego parkowania, przechowywaniem robaka, kuchnią, wyłącznie parterem i suszeniem siatek, miejscem do przesiewania zanęty itp.
Zazwyczaj są to noclegi w cenie do 35zł na osobę czasem oddalone od łowiska o 35km . Robakami zajmują się 4 osoby, jedna zamawia i utrzymuje w dobrej kondycji pinkę, białego, kastera i gnojaka. Są one przetrzymywane w styropianie w pojemnikach 3-5 litrowych i to zabieramy z Koszalina. 3 osoby zajmują się ochotką wraz z płukaniem jokersa, ochotki haczykowej, która również przetrzymywana jest w styropianach i to zamawia się bezpośrednio na łowisku Gpx. Odbiór czwartek 8.00 i na zawody piątek wieczorem lub najpóźniej sobota rano.
Zespół liczy minimum 23 ludzi, każdy zawodnik ma swojego indywidualnego trenera i dodatkowo trenerzy na wszystkie sektory seniorów, kobiet i juniorów.

Czy przechowywanie takiej ilości robactwa nie sprawia Wam problemu?

Najwięcej problemów jest z ochotką szczególnie w okresie letnim kiedy jej jakość jest słaba i czas przechowywania jest zdecydowanie krótszy niż w okresie wiosenno-jesiennym. Niestety w tym okresie zamawia się z kilku źródeł i więcej niż jest to przyjęte jako minimum zawodnicze. A takim minimum na zawodnika jest 4 litry jokersa na trening i zawody i 0,25l ochotki haczykowej na całość zawodów. Oczywiście uzależnione jest to od łowiska, ponieważ czasem jest to 2l haczykowej na zawodnika a jokersa np. 1l.
Z pozostałymi robakami nie ma problemu.

Jak widzimy wkład pracy jest dość spory i nie ogranicza się tylko do jednej osoby. Pracuje cała drużyna, wszak w tym siła teamu. W tym roku startujecie, wystawiając aż 2 drużyny. Daje to minimum 10 osoby skład. Rozpoznanie wody w takim wypadku jest chyba nieco łatwiejsze. Kiedy przyjeżdżacie zatem na łowisko przed zawodami?

Jest to czwartek o godzinie 8.00 na łowisku. Przeważnie rozpoznanie łowiska przeprowadzamy na zawodach komercyjnych odbywających się na tym łowisku tydzień lub dwa wcześniej. Jeżeli nie to staramy się zaczerpnąć informacji od miejscowych znajomych.

Jak wygląda Wasz trening, podczas którego rozpoznajecie łowisko?

Wstępna koncepcja opracowywana jest na zawodach komercyjnych. Dotyczy ona nastawienia na konkretną rybę w łowisku, określenia zestawów, przyponów, grubości amortyzatorów i wstępnej ilości zanęt, dodatków, glin, które zabierają zawodnicy. Pozostałe rzeczy zabiera samochód z Koszalina i dodatkową rezerwę w razie innej koncepcji. Na każde łowisko zawsze zabieramy wędki uklejowe a na niektóre obowiązkowo wędki match.
Oczywiście przy 10 zawodnikach testowane są różne warianty począwszy od długości wędki, metody i sposobu połowu danego gatunku ryby a na końcu doboru zanęt, dodatków i glin. Oczywiście niektóre łowiska z góry określają nam pewne założenia, ponieważ nie zmienia się diametralnie rybostan czy warunki łowiska przez ostatnie lata.
Ze względu, że pierwszego dnia trenujemy razem na stanowiskach seniorów chyba, że na tyle odbiega łowisko kobiet-juniorów od seniorów to kobiety ustawiają się jako pierwsze i za nimi juniorzy tak aby utrzymać długości wędek 11,50m- kolejne miejsca zajmują seniorzy w zależności od tego co chcemy sprawdzić. Część seniorów łowi na zanęty, część na same gliny itp. Dwa treningi 3h w czwartek mają na celu określenia maksymalnie 3 metody, które sprawdzamy na obowiązkowym treningu w piątek i wspólnie podejmujemy decyzję co do zawodów. Całe 5 osób z jednej drużyny łowi jednakowo i tak samo drugi team. Jeżeli wygrywamy razem to i razem przegrywamy.
Nie ma miejsca na indywidualności.

Może nie każdy sobie zdaje z tego sprawę z tego, że zaplecze drużyny to nie tylko osoba, która załatwi nocleg czy robactwo. To także osoby pełniące rolę trenera w sektorach, bo jak wiadomo taka osoba daje nam obraz tego co robią i łowią inni i pozwala dostosować się dość szybko w razie gdy nie możemy się wstrzelić w wodę. Czy macie w drużynie osoby odpowiedzialne właśnie za taką funkcję?

Uważam, że są to najcenniejsze osoby w drużynie, które relatywnie szybko określają możliwości łowiska w danej chwili, przewidują, potrafią określić stan obecny zawodników w sektorach i są w stanie wesprzeć swoim doświadczeniem a bardzo często dostosować zawodnika do obecnej sytuacji w łowisku.
Takimi osobami są: Tomasz Iwanowski, Maciej Graban i w niewielkiej cząstce moja osoba.

Wspomniane 2 drużyny to koszt nie mały. Ile kosztuje wysłanie dwóch drużyn na jedne zawody wliczając dojazd, nocleg, wyżywienie dla ludzi i rybek?

Koszt startu jednej drużyny na jednych zawodach to minimum 4000zł.

Jak wiemy macie naprawdę mocny skład. Rozumiem, że zawodników staraliście się dobrać sami?

Do pierwszego teamu dobieraliśmy skład sami, jak widać to trzy różne szkoły łowienia: Gdańska braci Grabanów, 2 zawodników klubu Lorpio i Koszalińska.
Drugi zespół to w większości nowe twarze na gpx polski osoby, które zgłosiły chęć do startu w 2009 roku.

Czy taktyka i zanęta to decyzja całej drużyny czy każdy robi to wg swojego doświadczenia i gustu?

Tak jak pisałem wcześniej taktyka, skład zanęt itp. są jednakowe dla całej drużyny.

Co uważacie za największy sukces drużyny?

Drużynowy niewątpliwie awans dwoma teamami do pierwszej ligi i zajęcie pierwszego miejsca w eliminacjach.
Indywidualnie w sezonie 2009 kadra polski trzech zawodników:
2 miejsce w juniorach Patryk Kęsik
5 miejsce w seniorach Maciej Graban
7 miejsce w kobietach Ela Mach i brązowy medal na mistrzostwach polski 2009

Jakie sobie stawiacie cele na ten sezon? Czy macie może zamiar powtórzyć sukces z eliminacji?

Powtórzyć, znaczy wygrać pierwszą ligę to zdecydowania za wysokie założenie. Celem dla pierwszej drużyny jest uplasowanie się po sezonie w pierwszej szóstce natomiast dla drugiego młodego teamu utrzymanie się w pierwszej lidze.

Czy prócz spławika planujecie może wystawiać drużyny także w innych dyscyplinach i być kolejnym klubem mającym drużyny w GPP spławikowym, spinningowym i muchowym?

Klub Catfish to nie tylko sekcja spławikowa.
Od kilku lat wystawiamy drużyny na najważniejszych imprezach krajowych w sekcjach:
- morska ściśle połowy dorsza z kutra 2 zespoły
- podlodowa 2 zespoły
- spinning indywidualnie.
Dodatkowo wspieramy kilka klubów przy okręgach, które startują pod naszym szyldem.

Jak oceniacie swój występ w Warszawie podczas GPP? Jesteście zadowoleni z wyników?

Koncepcja opracowana na treningach przed gpx okazała się nie do końca słuszna na zawodach a łowisko zadziwiło nie jednego zawodnika podczas zawodów.
Pewne rzeczy odkryliśmy za późno w niedzielę i nie każdy mógł zmienić swoje położenie. Niestety to co poszło do wody nie można już wyciągnąć.
Ogólnie jak widać po naszych wynikach drużynowych łowimy równo choć pierwsza drużyna poniżej oczekiwań, natomiast drugi młody team określam jako start dobry.

Serdecznie dziękuję za rozmowę. Jak widać zawody to nie tylko łowienie. To całe zaplecze organizujące drużynę i ciężka praca przy rozpoznaniu łowiska, treningu i samych zawodach. Życzymy zatem sukcesów w sezonie 2010 i do zobaczenia nad wodą!

Dziękujemy również i do zobaczenia nad wodą.