|
FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zydek007
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Śro 21:26, 09 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Sam też trzymam ochotkę i dzoka w takiej ziemi i na prawdę czują się w niej świetnie tylko musi być niska temperatura. Co do ochotki haczykowej trzeba odbierać z niej zdechłe larwy bo inaczej zacznie ona gnić i codziennie ją natleniać czyli delikatnie przemieszać w pudełku. Ważną sprawą jest aby pudełko miał dziurkowane wieczko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pyton
Dołączył: 22 Gru 2007
Posty: 1979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ursus
|
Wysłany: Wto 11:27, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Dostałem już komplet towaru od Górka. Pierwsze wnioski dotyczące jego wyrobów. Kiedy pierwszy raz oglądałem te ziemie to mnie nie powaliły na kolana. Mówie, towar jak każdy. Zamówiłem jednak z ciekawości i teraz wam powiem, że ziemia i glina prosto z paczki nie wydaje się jakaś wyjątkowa, ale po przetarciu przez sito okazuje się być rewelacyjna. Wszystkie gliny i ziemie są jednorodne bez jakiś grud (takie jak chociażby w glinie wiążącej moundiala albo gutmixu).Nawet glinę wiążącą(najcięższą) idzie łatwo przetrzeć nawet przez drobne sito. Jak dla mnie towar pierwsza klasa i wygląda na to, że będe używał tylko towaru Górka bo jest to według mnie najlepszy polski towar w tej chwili na rynku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Górek
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warmiński
|
Wysłany: Pon 22:03, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dość często dostaje pytania czy moje gliny mogą się popsuć powiedzmy po roku od zapakowania, lub jak spakować glinę by się nie psuła i od czego to zależy. Postaram sie po krótce odpowiedzieć dlaczego jedne gliny szczelnie zamknięte pleśnieją po tygodniu a inne na pozór wyglądające tak samo mogą leżeć latami. Obecnie prowadzę intensywne badania w różnych kierunkach w katedrze mikrobiologii co w połączeniu z wiedzą zdobytą w laboratoriach katedr gleboznastwa i chemii gleby pozwoliło mi zrozumieć wiele rzeczy. Z glin które przebadałem przez ostatnie dwa lata do pakowania nadało się maxymalnie 5%. A więc do rzeczy. Podstawowym i najważniejszym czynnikiem, który decyduje w 90% o tym czy daną glinę można zapakować na lata bez obaw, że zmieni swoje właściwości jest jej skład mikrobiologiczny, inne czynniki to czynniki pośrednie które na ten skład wpływają, m.in. wilgotność. W glebie występują różne mikroorganizmy, tlenowe, beztlenowe, autotroficzne i heterotroficzne. Glina która nadaje się do pakowania bezwzględnie musi być pozbawiona beztlenowych i heterortoficznych (cudzożywnych) drobnoustrojów m.in. grzybów i bakterii siarkowych czy gnilnych. Na podstawie badań aktywności enzymatycznej drobnoustrojów określam skład mikroflory. Pożądanymi drobnoustrojami w glinie są bakterie fototroficzne, które w swoim cyklu życiowym wytwarzają tlen. Może by to lepiej zrozumieć napisżę to tak. Wyobraźmy sobie zawartość paczki z jakąś tam gliną jako odrębny zamknięty ekosystem, lub mówiąc prościej środowisko. Każdy ekosystem dąży do osiagnięcia stanu równowagi, klimaksu, chomeostazy, krótko mówiąc dąży do tego by być samowystarczalnym, w innym przypadku zamiera. Podobnie jest z naszą gliną w paczce. Jeśli zamkniemy glebę która w szczelnie zamkniętym woreczku będzie samowystarczalna to nie ma prawa się nam zepsuć gdyż zupełnie naturalnie zachodzą w niej te same procesy które zachodziły nim trafiła do paczki. By zapewnić "równowagę" w owej paczce są dwa rozwiązania. Pierwsze bardzo logiczne unicestwić wszystko co żyje w glebie poprzez sterylizację w wysokiej temperaturze a następnie nawilżyć glinę destylowaną wodą.... jednak to raczej bardzo pracochłonne i nieopłacałne. Drugie rozwiązanie to spakować glinę o odpowiedniej wilgotności i składzie mikrobiologicznym. Wilgotność musi być tak dobrana by korzystna mikroflora posiadała optymalne warunki wilgotnościowe, obieg wody w paczce podobnie jak w przyrodzie jest zamknięty. Bakterie fototroficzne produkują tlen niezbędny dla podtrzymania ich życia a także innych neutralnych mikroorganizmów. Mikroorganizmy te wytwarzając tlen nie pozwalają na rozwój grzybów pleśnowych oraz beztlenowych bakterii gnilnych, które w warunkach beztlenowych pojawiają się natychmiast powodując nieprzyjemny zapach a grzyby pleśń. Zewnętrznym objawem tego że w paczce jest zachowana chomeostaza może być np to że w paczce kwitnie jakaś roślinka albo po jej otwarciu występują bardzo małe dzdzownice, których nie mogło tam być parę miesiecy czy lat wcześniej. Gdyby nie było tam tlenu nie byłoby ani tej roślinki ani tych dżdżownic. Ja mając dostęp do laboratoriów i wiedze z tego zakresu, glebę badam analitycznie, jednakże można to zrbić domowymi sposobami. Np. zapakować glinę do paczki wsypać kilkanaście nasionek jakiejś rosliny która na takiej glebie spokojnie może egzystować i sprawdzić czy pojawią się siewki czy nie. Jeśli się pojawią to znaczy że gleba jest ok. Tak jak mówię w 95% nie pojawią się niestety. Jeszcze jest kwestia wilgotności, która wpływa na niezwykle ważne warunki wodnopowietrzne gleby, glina nie może być zapakowana ani za sucha ani za mokra, tutaj niestety trzeba już nieco konkretnej wiedzy, ale w razie czego chetnie służe pomocą. Cesto czytamy ze aby przechowywac dłuzej gline należy ją wysuszyc, po tym co napisałem powinno byc to już jasnę dlaczego. Ano dlatego że w wysuszonej glinie nie mogą sie rozwinąc bakreie beztlenowe ani grzyby gdyż nie znoszą one tak silnie aerobowych(tlenowych) warunków przy niskiej wilgotności. Podsumowując do paczki może trafić tylko "samowystarczalna" glina. To co napisałem jest naukowo bardzo niepoprawnie napisane, ale to z tego względu, że naukowy język dla większości kolegów mógłby być zupełnie niezrozumiały. Starałem się to opisać najprościej jak potrafię.
pozdrawiam
Post został pochwalony 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jarek
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk (Zagłębie)
|
Wysłany: Wto 18:59, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Pytanie do Górka. Czym się różni glina rzeczna od wiążącej? Czy chodzi o zastosowanie czy pozyskiwanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Górek
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warmiński
|
Wysłany: Wto 19:37, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Już tłumacze. Są różni producenci i inaczej postrzegają zarówno gliny wiążące i rzeczne. te nazwy są bardzo ogólne. W moim konkretnym przypadku glina wiazaca to glina taka która kleji jednakże jest to glina raczej delikatna szybko rozmywajaca się w wodzie i lżejsza niż glina rzeczna. Cechy gliny rzecznej to większa gęstość przez co większa masa i spoistość. Glina rzeczna poprostu ma inne właściwości. Moim zdaniem dobra glina rzeczna powinna być ciężka, spoista ale przy tym raczej sypka (niektórzy producenci daja tak gęsta glinę, że jej przetarcie przez sito jest niemałym wysiłkiem). Ponadto glina rzeczna powinna cechowac znacznie większa wilgotność niż glinę wiążącą (oczywiście nie zawsze). Glina wiążąca jest raczej z przeznaczeniem na jeziora i kanały, na rzeki natomiast służy do osłabiania spoistości lub jak kto woli poprawiania pracy gliny rzecznej.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jarek
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk (Zagłębie)
|
Wysłany: Śro 4:42, 27 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
No fajnie Powiedz mi jeszcze. Kiedyś pisałeś, że powinno się do zanęty dodawać maksymalnie mokrą glinę a zanęta ma być niedosuszona. Holendrzy jednak postępują odwrotnie. Cyt jak Frans tworzy zanętę: "Zanęta rozrabiamy do bardzo mokrej konsystencji (papki), zwracając uwagę na to, żeby wszystkie jej cząstki były do końca namoczone. Dlaczego? Ponieważ w ten sposób unikniemy jednego z podstawowych problemów występujących przy mieszaniu ziemi z zanętą, mianowicie że zanęta szybko wysuszy ziemię (glinę)." Co byś na to powiedział
I jeszcze jedno, czy do osłabienia spoistości gliny rzecznej lepiej dodać glinę wiążącą czy piasek Pytam, bo mam mniejsze doświadczenie z nęceniem na dużych uciągach i dopiero jak kule położyłem w siateczkach PVA dla karpiarzy były bardzo dobre efekty z powolnym rozmywaniem a jak było za dużo gliny ciężkiej to widocznie nie chciały się rozmywać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jarek dnia Śro 4:55, 27 Maj 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Górek
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warmiński
|
Wysłany: Czw 16:18, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jarek napisał: | No fajnie Powiedz mi jeszcze. Kiedyś pisałeś, że powinno się do zanęty dodawać maksymalnie mokrą glinę a zanęta ma być niedosuszona. Holendrzy jednak postępują odwrotnie. Cyt jak Frans tworzy zanętę: "Zanęta rozrabiamy do bardzo mokrej konsystencji (papki), zwracając uwagę na to, żeby wszystkie jej cząstki były do końca namoczone. Dlaczego? Ponieważ w ten sposób unikniemy jednego z podstawowych problemów występujących przy mieszaniu ziemi z zanętą, mianowicie że zanęta szybko wysuszy ziemię (glinę)." Co byś na to powiedział
I jeszcze jedno, czy do osłabienia spoistości gliny rzecznej lepiej dodać glinę wiążącą czy piasek Pytam, bo mam mniejsze doświadczenie z nęceniem na dużych uciągach i dopiero jak kule położyłem w siateczkach PVA dla karpiarzy były bardzo dobre efekty z powolnym rozmywaniem a jak było za dużo gliny ciężkiej to widocznie nie chciały się rozmywać. |
Co d pierwszego pytania to ja daje zanętę o pożadanej knsystencji i do tego nieco przemoczoną glinę. Zanęta odbiera nadmiar wody z gliny i tworzy nam się pożadana konsystencja. Ten sposób holendrow, rozmaczanie do konsystencji papki ejst dla mnie dziwny bo papki nie da się równomiernie rozprowadzić z gliną.
Co do drugiego pytania to wzystko zależy jaka konkretnie jest glina. Ciężko jednoznacznie cokolwiek określić. Napewno piasek poprawi napowietrzenie naszej gliny czyli będzie ona szybciej sie rpzmywala, doadatkowo nam ją obciąży. Glina wiążąca również osłabi siłe wiążąca gliny rzecznej, jednakże nie poprawi jej pracy tak intensywnie jak piasek (lub glina rozpraszająca).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JOKER
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Chełm, Kraków
|
Wysłany: Czw 16:54, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Górek, jak rozpoznać, gdzie szukać i jak przygotować glinę intensywnie smużącą, wręcz chmurzącą? Widziałem na jednych zawodach na wodzie stojącej jak gość obok mnie podał pomarańczową glinkę (kule na dno), które pracując, rozpadając się tworzyły dosłownie obłok w wodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Górek
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warmiński
|
Wysłany: Czw 17:02, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie tak pracuje moja czerwona glina rozpraszająca. Rozpadając sie w wodzie tworzy intensywny obłok. Ja swoja glinę traktuję roztworem żelaza, wiec nie bardzo wiem w sumie gdzie takiej szukac. Smugę dają: albo minerały które w wodzie sie rozpuszczają zwłaszcza utlenione żelazo, lub gliny bardzo drobne pylaste gdzie smugę powodują drobiny pyłu opadającego, przy czym taka glina nie smuży przy dnie. Gdzie szukać gleb nasyconych żelazem? tego sam do końca nie wiem, chyba zasad nie ma, to zależy od składu skaly macierzystej gleby, jeśli jest bogata w minerały to dostaja się one do wierzchnich warsttw gleby poprzez podsiąk kapilarny.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefiman
Gość
|
Wysłany: Czw 18:28, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jarku pozwól, że wyręczę Górka w twoim pytaniu. To w jakiej postaci dodamy glinę a w jakiej zanętę będzie w głównej mierze zależeć przyszła praca mieszanki. To co robią Holendrzy to nie jakaś stała norma! Wydaje mi się, że wyrwałeś to z jakiegoś kontekstu, których jest conajmniej dwa. Jeden to przemoczona zanęta do konsystencji papki i dodanie do niej suchej gliny. Otrzymujemy wtedy: ciężką mocno sklejoną zanętę na głębokie rzeki, gdzie leszcze reagują na hałas donęcania. Być może to właśnie wtedy Holendrzy chcięli uzyskać? Dodam, że to nie zanęta ma tendencje do wysuszenia gliny tylko odwrotnie! Jeżeli nie chcemy zmienić ani właściwości gliny ani zanęty to mieszamy namoczoną zanętę z wilgotną ziemią. Należy jednak pamiętać aby przemoczyć lekko zanętę, gdyż ziemia ma tendencję do wysuszania mieszanki (co już napisałem wyżej). Drugi kontekst gdzie zanętę miesza się do konsystencji błota to tak zwana "ziemia po Belgijsku"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jędroch
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Lubuskie
|
Wysłany: Czw 18:33, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
,,Jeden to przemoczona zanęta do konsystencji papki i dodanie do niej suchej zanęty"
Czytając to na Leszczu myślałem,że się pomylili.Że chodziło o papkę+ziemię.Ale chyba jakąś gline trzeba do tego dodać?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jędroch dnia Czw 18:34, 28 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jarek
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk (Zagłębie)
|
Wysłany: Czw 18:34, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
stefiman napisał: | Jarku pozwól, że wyręczę Górka w twoim pytaniu. . |
I wyręczyłeś, ale zagadnienie dla mnie jest bardziej skomplikowane właśnie jak chodzi o tą ziemię po belgijsku, bo nie spotkałem się aby u nas to miało zastosowanie. A to takie proste, oszczędne i ekologiczne A ryby mi na to jak nie chciały brać tak nie chcą. Może te holenderskie są głupsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefiman
Gość
|
Wysłany: Czw 18:55, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jędroch napisał: | ,,Jeden to przemoczona zanęta do konsystencji papki i dodanie do niej suchej zanęty"
Czytając to na Leszczu myślałem,że się pomylili.Że chodziło o papkę+ziemię.Ale chyba jakąś gline trzeba do tego dodać? |
Tak, Jędroch chodzi o glinę. Ja również pamiętam to z Leszcza. Już poprawiłem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
leszczyk80
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brzeg Dolny/Wrocław/Uraz
|
Wysłany: Czw 19:02, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
troszke tu jest namieszane
jak sie doda dobrze namoczana zanete i dobrze nawilzana gline zawsze wyjdzie nam ze bedzie brakwac wody i dlatego zanete sie przemacza , bo lawtiej pracowac z przemoczona zaneta niz z przemoczona glina/ziemią.
jak przygotowac dobrze ziemie po belgijku bylo kiedys napisane na leszczu. teraz probowałem znalesc ale mi sie nie udało. Ale robi sie to własnie w sposob jaki napisałes. zanete na rozrabia sie na papke, dodaje sie do tego gline/ziemie przy czym stosunek glina zaneta jest np 7 do 1
PS 1
gorek jak przygotowac przemoczoną gline wiazaca ? na rzeke troche cieżko bedzie ja przetrzeć przez sito, wymieszac z zaneta itp.
PS2
na leszczu sie nie pomylili jesli chodzi o ziemie po belgilsku . stefiman pewnie ma na mysli zrobienie zanety wybitnie malo pracujacej nie koniecznie o ziemi po belgijsku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorian
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 932
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 75 razy Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Częstochowa/Katowice
|
Wysłany: Czw 19:42, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Fakt strona leszcze jest "straszna" pod względem znalezienia czegoś...
Ten artykuł jest idąc taką drogą:
Po wejściu na strone leszcz.pl schodzimy niżej po prawej stronie jest odnośnik do "Technika", następnie wchodzimy w "ZANĘTY I PRZYNĘTY" i pierwszy artykuł "MATCHANGLER:"Ziemia po belgijsku""
Dodam, że plusem ziem górka jest własnie już odpowiednia wilgotność. jeszcze nigdy nie musiałem ich domaczać ani bardzo przemaczać zanęty.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorian dnia Czw 19:44, 28 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|